Magazyn 

Pawła blok: Głupie karetki powinny mieć skrzydła

Można z wielu powodów narzekać na kierowców (sam nie jestem idealny i wiem, że popełniam błędy). Że myślą tylko o sobie i parkują na dwóch miejscach, że wcinają się bez kierunkowskazu, że siedzą na dupie, mimo że jedziesz 15 km/h więcej niż wynosi ograniczenie. Da się to jakoś przeboleć. Najgorsze jest według mnie coś innego.

Mianowicie: nagminne nieprzepuszczanie karetki. Nie wiem, jakim trzeba być idiotą, żeby nie próbować zjechać na bok, mając za sobą ambulans na sygnale, który utknął w korku. Jakim trzeba być egoistą, żeby nie starać się przepuścić lekarza/ratownika medycznego, który może uratować czyjeś życie. I najczęściej jest tak, że taki pajac czeka aż zobaczy karetkę bezpośrednio za sobą. Wtedy, jeśli najdzie go ochota, łaskawie przesunie się o centymetr w prawo lub lewo.

Powiecie, że mamy korki, wąskie ulice i trudno gdziekolwiek zjechać. Prawda jest taka, że trzeba mieć empatię na poziomie taboretu, żeby nie starać się za wszelką cenę (zjeżdżając na trawnik, krawężnik etc.) pomóc karetce.

Paweł Wojciechowski

Related posts

Leave a Comment