Magazyn 

Raport ze świata: Pociągiem do Pragi

Stolica Czech oddalona od Wrocławia jest o przysłowiowy rzut beretem. Każdy, absolutnie każdy, powinien ją odwiedzić choć raz w życiu. Powodów jest wiele. Bo piękna architektura. Bo zróżnicowanie etniczne. Bo bogactwo. Bo stolica naszych południowych sąsiadów. Bo idealne miejsce na randkę.

My z Żoną w naszą podróż udaliśmy się w listopadowy weekend. Bazą była Kudowa Zdrój. Może nie tak piękna jak Praga, ale równie urocza. Ponieważ od dawna lubujemy się w podróżach koleją postawiliśmy i tym razem na ten środek transportu.

Ceske Drahy, odpowiednik PKP, już na pierwszy rzut oka wydały się nam się solidniejsze od rodzimego przewoźnika. No i nie zawiedliśmy się. Start w Nachodzie. Było przed 11.

Kupno biletu w kasie na dworcu nie należało do najprostszych. Bo ani po polsku, ani po angielsku. Ani tym bardziej po czesku. I o ile my polski i angielski jeszcze, o tyle kasjerka zero. W końcu się udało. Chyba nawet ze zniżką.

Pociąg przyjechał punktualnie. Nowoczesny skład. Coś jak szynobus. Chwila jazdy i przesiadka w miejscowości Starkoc. Jak w szwajcarskim zegarku, punktualnie po kilku minutach, według planu przyjechał kolejny pociąg. Już do Pragi.

Ten był wiekowy, ale w środku bez zastrzeżeń. Po prostu zadbany. Łącznie z toaletą. Podróż upłynęła szybko. A i krajobraz za oknem nienajgorszy.

I jest. Praga. Przywitał nas nowoczesny dworzec. Z jednej strony metro, z drugiej ileś peronów. Z trzeciej wyjście na miasto. Szok.

Jakoś się w tym połapaliśmy i w miasto. Po kilkunastu minutach spaceru doszliśmy do ścisłego centrum. Co tu dużo gadać. No pięknie. Gdańsk, Kraków, a i Wrocław nawet, niestety nie dorównują stolicy Czech.

Mnósto ludzi. Wspomniana już piękna architektura. Urocze, wąskie uliczki. Most Karola. A nad nim górujące Hradczany z zamkiem królewskim. Po prostu widok jak z bajki. Kręcąc się to tu, to tam, w najstarszej dzielnicy Pragi zjedliśmy rewelacyjną pizzę.

Czasu było mało. Zbyt mało, by de facto cokolwiek zwiedzić tak na 100%. Bo wracaliśmy tego samego dnia. Bo na Pragę trzeba zarezerwować minimum jeden, 3-dniowy weekend. Ale to co najważniejsze, „liznęliśmy”.

Polecamy. I kto wie, może właśnie to tam warto się przeprowadzić? Bo Polaków, którzy w Pradze na stałe mieszkają już coraz więcej.

Trochę liczb:

Czas wycieczki:
12 godzin. Ok. 4 godziny spędzone w środkach transportu: pociąg, metro

Pieniążki:
Ok. 100 zł. W tym bilety na podróż, jedzenie, soczki, słodycze

Na plus:
Dobry tabor CD, cudna pizza, metro i wszystko co z nim związane

Na minus:
Ludzi tłum, drożyzna

Tomek Majewski

Related posts

Leave a Comment