Całkiem niedawno na spokojnych Stabłowicach moją uwagę przykuł foodtrack. Mieszkańcy tutejszych okolic doskonale wiedzą, że nie jest to popularny widok. Wyprowadzając się z centrum Wrocławia, nie spodziewałam się, że znajdę po sąsiedzku jakikolwiek ciekawy punkt gastronomiczny. Ba! Nie liczyłam nawet, że w tej okolicy może pojawić się cokolwiek znośnego. Włoska Robota oprócz prawdziwej pizzy, oferuje nam także duże kubki kawy i niezobowiązującą atmosferę. Foodtrack ten jest jednak ciężarówką tylko z nazwy, ponieważ w rzeczywistości została zaparkowana przy ul. Stabłowickiej na stałe. Piec opalany drewnem jest cechą, która skutecznie przyciąga miłośników tego włoskiego dania. Z tego właśnie powodu, jedno z sierpniowych popołudni spędziliśmy prześwietlając nowego sąsiada.
W menu mamy do wyboru kilka pozycji, a miłym gestem jest możliwość zamówienia każdej połówki pizzy w innym wydaniu. Mimo wszystko, karta wydaje mi się nieco za długa. Pizza Włoskiej Roboty jest lekka, zrobiona z długo fermentowanego i dobrze napowietrzonego ciasta. To kolejne na kulinarnej mapie Wrocławia miejsce, w którym rozumieją jak podać kawałek Włoch na talerzu. Nie znajdziemy tutaj odkrywczych smaków, ale w gotowaniu nie zawsze chodzi o to, aby podać klientowi coś oryginalnego. W tym przypadku mamy do czynienia z klasyką w smacznym wydaniu.
Nie byłabym sobą bez odrobiny konstruktywnej krytyki. Otrzymana przez nas pizza mogłaby zostać potraktowana nieco hojniej sosem pomidorowym, który wydawał mi się odrobinę za słodki. Najsłabszą stroną posiłku były dla mnie jednak dodatki. Nie jest to duży mankament, ponieważ sama baza, która decyduje o kulinarnym być albo nie być jest tutaj naprawdę udana. Przyznam jednak, że to dodatki wynoszą to proste danie na wyżyny gastronomicznych uniesień. Chętnie widziałabym na swojej pizzy ręcznie robione pesto, lepszej jakości wędliny i przede wszystkim dojrzewającą szynkę, która nie została zapieczona w piecu. Same kompozycje smakowe były bardzo udane, ale moim zdaniem wymagają dopieszczenia.
Na uwagę zasługują jeszcze dwie kwestie. Po pierwsze, wydaje mi się, że zgubnym aspektem mogą okazać się ceny. Lekką ręką możemy wydać tutaj ponad 50zł za dwie pizze, co wydaje mi się ceną bardziej adekwatną do lokali usytuowanych w centrum miasta. Po drugie, z ciekawością przyglądam się marketingowi, jaki od samego początku prowadzi Włoska Robota na jednym z najpopularniejszych portali społecznościowych. Ci przemili ludzie zdają się nie wiedzieć tego, że ludzie jedzą oczami i nic nie przyciągnie klientów tak bardzo jak zdjęcie apetycznego posiłku.
Mimo paru aspektów, nad którymi warto popracować, uważam że Włoska Robota jest bardzo atrakcyjną lokalizacją. Stabłowice nie obfitują w miejsca oferujące smaczne jedzenie, a mieszkańcy wielu pobliskich osiedli nie zawsze mają czas i ochotę podróżować na weekendowy obiad aż do centrum Wrocławia. Ze swojej strony trzymam mocno kciuki, aby foodtrackowy biznes rozwinął swoje skrzydła i stał się popularnym punktem w tej części miasta.
Włoska Robota – Pizza & Coffee – ul. Stabłowicka 95
Maria Piecha