W moich ustach brzmi to pewnie niewiarygodnie, bo znana jest moja niewielka znajomość seriali, ale udział w SerialConie Canal + uważam za najlepiej spędzone 3 dni na Off Camerze.
Wiele mam zastrzeżeń w stosunku do organizacji Off Camery – poczynając od sposobu prezentowania filmów, poprzedzanie ich filmami reklamowymi, które raczej zniechęcały mnie do kontynuowania seansu (nawet mimo, że na jednym się pojawiłem), przez działający z przerwami system rezerwacji, na chaosie związanym z galą Script Pro skończywszy. Widać, że pieniądze są. Widać też, że są dziwne, niezrozumiałe zupełnie w tak pięknym mieście jak Kraków, z takimi tradycjami kulturalnymi, kompleksy. Dlatego kocham Nowe Horyzonty czy American Film Festival, czy nawet Festiwal Filmowy w Gdyni – tam nie czuje się tej atmosfery, że chciałoby się, aby nasza impreza była lepsza, większa niż jest. Tutaj tak było, wystarczyło się przejść na ww. galę Script Pro w Kinie Kijów, aby to zrozumieć.
SerialCon był tym elementem, który dużo bardziej przypominał mi ten oczekiwany przeze mnie #konkret. Nie było w tym wypadku stroszenia piórek, które zostało zastąpione siłą merytoryki. Spotkania odbywały się na czas. Wybaczam zmiany, które następowały sprawnie i bez większego wpływu na płynność całości wydarzenia. Wybaczam też kuriozalną trudność pytań Quizu z pierwszego dnia (pomyśleć, że wydawało mi się, że to nasze quizy są trudne), bo zabawa i tak była przednia.
Ważniejsze były ciekawe spotkania, prelekcje, panele (w jednym z nich brałem udział), podczas których można było się dowiedzieć co tak naprawdę dzieje się w świecie seriali, a przy okazji poznać opinie na temat tego światka polskich aktorów (którzy mam wrażenie urwali się z choinki w swoich spostrzeżeniach, że wreszcie nawet u nas skrypty telewizyjne pozwalają na tworzenie prawdziwych bohaterów. Jeśli tak jest, to nie wiem na jakim etapie rozwoju jesteśmy, ale na pewno daleko za cywilizowanym światem. Zostawiając ten przypadek za sobą, nie sposób nie oddać organizatorom SerialConu tego, że zrobili imprezę, która nawet takiego serialowego sceptyka potrafiła zainteresować i zainspirować. Duża w tym zasługa ludzi, z którymi spędzałem podczas tego wydarzenia czas – Anka Szatan z Piekelnej Strony Popkultury i Adrian Warwas z Gildii Filmu, byliście nieocenieni.
Mam nadzieję, że z Wami i z całą resztą spotkamy się na SerialConie w przyszłym roku!
foto: https://web.facebook.com/serialcon/