Stasierski próbuje zrozumieć wojnę celną Trumpa

Przyznam szczerze – nie jestem w żadnym stopniu ekspertem w sprawach gospodarczych. Co więcej, o zgrozo, nieszczególnie mnie one interesują. Więc z pozycji średnio zaangażowanego laika, nie będę analizował jak cła wpłyną rynek wewnętrzny czy światowy. Może poza tym, że agencje ratingowe przewidują recesję na poziomie tej, kiedy upadł rynek nieruchomości w 2008r., a na dziś straty liczone są w tryliardach.

Chciałbym zwrócić uwagę na coś innego, coś co ujawniło się ze zdwojoną czy silniejszą mocą od początku 2. kadencji Trumpa – najgorsze oblicze amerykocentryzmu, objawiającego się w postaci swoistego sposobu podejmowania decyzji, podobnego do zasady „faktów dokonanych” – polega na tym, że nie patrzymy się na innych, ogłaszamy decyzję i czekamy aż świat zapłonie. Wojna celna to przecież nie jedyne w czasie tej prezydentury wydarzenie czy zjawisko, które wpisuje się idealnie w realizację wspomnianej idei – tak samo miała zostać zakończona wojna w Ukrainie, w której Trump ogłosił się jedynym arbitrem, tak samo zakończyć się ma ludobójstwo w Strefie Gazy, po którym ma odbyć się klasyczna czystka etniczna na pozostałej tam ludności, a następnie na spalonej Ziemi zbudują Mar-a-Lago wersja 2.0. W przypadku ceł, które zostały nałożone na kraje najbliżej i najbardziej intensywnie współpracujące gospodarczo z USA, Trump zrobił dokładnie to samo. Prezentując przy okazji swój ulubiony przedmiot kampanijny – tym mianem określił kiedyś tablice z wykresami, diagramami. Tym razem znalazła się na niej tabelka z nazwami krajów i dość swobodnie (żeby nie powiedzieć, że ze skandalicznymi błędami) potraktowane porównanie cel nakładanych przez USA i inne kraje.

Coś mi ta tabelka przypomina…momencik…ah no racja. Zdaje się, że jestem jedynym w historii rocznikiem, który zdawał maturę za rządów Romana Giertycha w ministerstwie edukacji. Giertych wprowadził możliwość zdawania tylko matury rozszerzonej, której wynik przekładał się później na wynik z podstawy. W jaki sposób były przydziela punkty? Voila…na podstawie tabelki, która swoją precyzją odpowiadała tej, którą Trump zaprezentował na konferencji taryfowej. Trochę jakby liczby zostały post factum dolosowane w Lotto.

Jednak to nie ta kuriozalna tabelka jest tu problemem. Od początku, przy pierwszej informacji o nałożeniu ceł na towary z Kanady i Meksyku, i decyzjach obydwu rządów o nałożeniu ceł odwetowych, w wypowiedziach przedstawicieli administracji Trumpa pokutowało jedno przekonanie. A właściwie zagwozdka: jak to jest, że Kanada czy Meksyk nie rozumieją, że nakładane cła wynikają z konieczności poprawy sytuacji gospodarczej USA, nie akceptują ich i jeszcze odpłacają cłami w podobnej wysokości. Zaskoczenie wynikało z tego głównie, że urzędnicy myśleli, że przy konkretnych towarach kraje te polegają tylko i wyłącznie na USA, więc niemożliwym jest nakładanie na nie ceł, które w sposób negatywny wpływałyby na gospodarkę kraju i zasobność portfeli obywateli. A tu niespodzianka! Kanada, Meksyk odpowiedziały cłami, a premier Ontario Doug Ford podniósł ceny energii dla kilku stanów.

To zafrapowanie wynika zapewne z wychowania społeczeństwa, które ma od urodzenia wpajane wartości Amerykańskiego snu oraz przekonanie o wyjątkowości narodu (tzw. American Exeptionalism). Możliwe, że właśnie z tego wynika to zaskakująco jednolite zdziwienie, że inne narody mogą posługiwać się tymi samymi metodami, żeby chronić swoje interesy, i fakt, że cła mają wpłynąć dodatnio na amerykańską gospodarkę nie musi ich w ogóle obchodzić. Możliwe jednak, że szukam dziury w całym, bo równie prawdopodobna jest teoria, że Trump otoczył się niekompetentnymi współpracownikami, na co mogłaby wskazywać Signalgate. Zresztą sekretarz skarbu Scott Bessent pytany o cła…nie był w stanie na ich temat wiele powiedzieć, poza dość żałośnie brzmiącym apelem do państw, aby poczekał z nakładaniem ceł odwetowych. Cóż…nie poczekały, a sytuacja na Wall Street ostatni raz była tak zła…na początku pandemii. Kiedy też prezydentem był Trump – przypadek?

foto: National Review

komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *