Tag: raport ze świata
-
Raport ze świata: Helsinki, miasto żółwi
•
Za pierwszym razem trafiłem do Helsinek już na samym początku podróży, kiedy samolotem z Rygi przylecieliśmy do stolicy Finlandii. Jadąc autobusem z lotniska uporczywie miąłem kartkę z gęsto zapisanymi instrukcjami: w jaki tramwaj trzeba wsiąść, gdzie jest przystanek, gdzie wysiąść itd. Zastanawiałem się, jak daleko jest do hostelu, gdzie wynająłem…
-
Raport ze świata: Porty powietrzne
•
Idź prosto, skręć w prawo, za strzałką proszę, niech pan uważa, tam jest przecież napisane, za strzałką. Nie, dalej, jeszcze dalej, tam na prawo. A, jeszcze zamknięte? To proponujemy kawę. „Flying bistro” czy jakoś tak – na pewno państwo znajdziecie. To standardowe odzywki na Okęciu. Choć to małe lotnisko, we…
-
Raport ze świata: Droga przez mękę
•
Wszystko musi być poukładane. Liczba, miejsce, czas i akcja. Wszystko musi być przemyślane i ocenione. Wszystko, wszystko! Jak jeden mąż ocenić, sklasyfikować i opatrzyć etykietą. I tak dalej. I tak w kółko. Codziennie – od rana do wieczora, od początku do końca. Boże, jakie to nudne! Taki proces zna każdy…
-
Raport ze świata: Spadamy z kraju, ale tylko tak na chwilę
•
Liczba Polonii mieszkającej za granicą wynosi prawie 10 milionów. Do tego dochodzą jeszcze osoby pracujące na czasowych kontraktach, stypendyści, praktykanci i stażyści itd. Każdy z nich zaznaje kropli radości, ale też goryczy związanych z mieszkaniem (nawet chwilowym) za granicą. Dlatego też chciałbym podzielić się ze wszystkimi swoimi doświadczeniami. Po to…
-
Raport ze świata: Pociągiem do Pragi
•
Stolica Czech oddalona od Wrocławia jest o przysłowiowy rzut beretem. Każdy, absolutnie każdy, powinien ją odwiedzić choć raz w życiu. Powodów jest wiele. Bo piękna architektura. Bo zróżnicowanie etniczne. Bo bogactwo. Bo stolica naszych południowych sąsiadów. Bo idealne miejsce na randkę. My z Żoną w naszą podróż udaliśmy się w…
-
Raport ze świata: Życie w ukraińskim akademiku
•
Byłam, mieszkałam, przeżyłam. Pół roku. Widziałam też inne akademiki, widziałam hostele, miejsca, które udawały hostele, i miejsca, których nie było. Poprawka – których być nie powinno. Nie byłoby jednak uczciwie, gdybym powiedziała, że mi się nie podobało. Pomijając wszystkie typowe dla studentów motywy typu imprezy 24/7, znikające jedzenie i inne…