Jakże ucieszył mnie fakt, że film Nazywam się Cukinia dostał w tym roku nominację do Oscara dla najlepszej animacji. Rzadko zdarza się bowiem, że filmy animowane z Europy pojawiają się na liście obrazów wyróżnionych przez Akademię Filmową. W tym wypadku mamy jednak do czynienia z osiągnięciem, które absolutnie nie można było pominąć.
Cukinia to…9-letni chłopiec, który po śmierci matki trafia do Domu dziecka. Tam początkowo pogardzany, znajduje przyjaźń, zrozumienie i…nowy dom. Jakby to powiedział znachor Kosiba z filmu Jerzego Hoffmana: Ot, prościutka historia.
Claude Barras dokonał tym filmem absolutnego cudu – rozbawił mnie do łez, a jednocześnie łzy wzruszenia i smutku płynęły jeszcze długo po seansie. Przepiękną opowieścią, którą podpisała także wspaniała Celine Sciamma, pokazał, że o tematach tak trudnych jak śmierć, samotność, chciwość dorosłych, można opowiadać w sposób przystępny zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Nazywam się Cukinia jest idealnym przykładem animacji, która powinna przypaść do gustu jednym i drugim. Dzieci będą się zachwycać kolorami, niesamowitą wizualną sprawnością tej historii, która wygląda absolutnie przepięknie. Rodzice z kolei zapewne odnajdą w niej mocny, wiarygodny głos w sprawie dzieci odrzuconych przez los, ale też przez najbliższych, którzy nie chcą się nimi zajmować, bo nie mają czasu lub nie umieją (i nauczyć się nie chcą).
Dla mnie Nazywam się Cukinia (lub Życie Kabaczka – film występuje w Polsce także pod takim tytułem) to przede wszystkim jednak wzruszająca, przepiękna historia o przyjaźni, także międzypokoleniowej. Dużo tutaj humoru, niekidy bardzo ostrego i niezbyt przystającego do tematyki. Nieczęsto w filmach dla dzieci można usłyszeć tyle żartów i rozmów o seksie – tutaj są one nie tylko rozbrajające, ale po prostu trafiające w sedno sprawy. Cały film Barrasa taki jest – rozbraja, topi nawet najbardziej zmrożone serce i nie pozwala o sobie zapomnieć.
Jedna z tych animacji, które dowodzą, że nie tylko Stany Zjednoczone mają dużo do powiedzenia w tym gatunku. Chcę więcej!
Ocena: 10/10