Oprócz ,,Lady M.” w tym tygodniu doczekaliśmy się jeszcze jednego filmu o silnej i zdeterminowanej protagonistce. Kleber Mendonça Filho zadebiutował w 2012 roku ciekawymi ,,Sąsiedzkimi dźwiękami”, a teraz powrócił do brazylijskiego Recife, by opowiedzieć historię zmagań Clary (Sônia Braga) z natrętnym deweloperem mieszkań w ,,Aquariusie”.
Gdy poznajemy Clarę, akcja ma miejsce w latach siedemdziesiątych w zamożnym osiedlu mieszkaniowym Aquarius. Protagonistka właśnie pokonała raka, o czym świadczą krótkie włosy pozostałe po chemioterapii. Parę minut później widzimy już starszą bohaterkę: krótka fryzura została zastąpiona przez burzę długich, ciemnych włosów. Są one kluczowe, wszak tytuł pierwszego aktu to właśnie ,,Włosy Clary”. Wiemy więc, że Clara to silna kobieta, dla której nie ma przeszkód nie do przejścia, a każda choroba jest do pokonania. Jest w tym zabiegu scenariuszowym jednak coś więcej. Zwrócenie uwagi na stałe połączenia pomiędzy przeszłością a teraźniejszością, czyli czymś co zajmowało Filho już w ,,Sąsiedzkich dźwiękach”.
Emerytowana dziennikarka, wdowa i matka trójki dzieci: Clara łączy wiele funkcji, i stara się wciąż czerpać radość z życia pomimo śmierci swojego męża. Ulokowana w bezpiecznej klasie średniej wciąż myśli o pracy (planuje napisanie kolejnej książki), i stara się wspierać swoje, często nierozgarnięte i niewdzięczne potomstwo. Jej relacja z dziećmi często jest dosyć gorzka, trochę tak jak w ,,Tokijskiej opowieści” Ozu, ale Clarze nie brakuje entuzjazmu we wspieraniu rodziny. Oprócz tego bohaterka, owinięta całunem erotyzmu pomimo szacownego wieku, ściąga stale na siebie męskie spojrzenia. Daleko jej od stania się stetryczałą babcią. Choć niektórzy może by chcieli aby było inaczej, protagonistce nieśpieszno jeszcze do grobu i stara się korzystać z beztroskiego życia.
Na jej drodze wyrasta jednak właściciel Aquariusa oraz jego arogancki syn. Balansując na granicy uprzejmości i pasywno-agresywności oznajmiają Clarze, że chcieliby w miejsce starego budynku postawić nowy, większy i nowocześniejszy. Jest ostatnią lokatorką tamującą rozpoczęcie inwestycji. Z czasem deweloperzy zaczynają stosować zabiegi rodem z ,,13 pięter” Filipa Springera, co często kojarzyło mi się również z ,,Lokatorem” Romana Polańskiego.
Brazylijczyk w wielu miejscach daje upust swoim kinofilskim ciągotom, czy to zawieszając w mieszkaniu Clary plakat najlepszego filmu Kubricka, czyli ,,Barry’ego Lyndona”, czy też nawiązując pracą kamery do sensacyjnego kina lat siedemdziesiątych. Obraz często wiruje, natrętnie stosowany zoom trochę przeszkadza, niemniej Filho generalnie stara się utrzymać dyscyplinę i opowiadać historię własnego pióra ze spójnością i dynamiką. ,,Aquarius” zyskuje również na energii dzięki świetnemu soundtrackowi, stanowiącego mieszankę brazylijskich ballad i rockowych szlagierów. Wszak Clara była dziennikarką muzyczną, film o niej buzuje więc od audiofilskich uczuć.
Sprytnym zabiegiem są retrospektywy i sceny wizyjne, które wkraczają w życie bohaterki w niesygnalizowany sposób, przywołując nieco na myśl scenariuszowy slalom, na jaki zdecydował się Kenneth Lonergan w ,,Manchester by the Sea”. Jednocześnie dzięki temu ,,Aquarius” staje się bardziej niepokojącym, wypełnionym napięciem filmem, w którym przeszłość i teraźniejszość stale się przeplatają, a ta pierwsza powraca w najbardziej nieproszonych momentach.
Jednak największą gwiazdą w ,,Aquariusie” jest oczywiście Sônia Braga, która łączy w sobie matczyną dojrzałość, dziennikarską przenikliwość i kobiecą charyzmę. Jest to wszystko podszyte mieszanką gruboskórności, jednak w niektórych scenach Braga opuszcza maskę, pod którą znajduje się spora dawka wrażliwości. Jej gra, choć przez większość czasu stonowana, momentami przytłacza emocjami dowodząc, że kino zapomniało o tej aktorce zdecydowanie zbyt wcześnie. Jednocześnie, duża w tym zasługa Filho, który wiele pracy i uwagi włożył właśnie w rozwinięcie psychologiczne swojej bohaterki, wokół której orbitują przecież wszystkie filmowe wydarzenia.
,,Aquarius” to tylko częściowo ,,thriller deweloperski”. Składa się on w wielu miejscach z epizodów nakreślających podziały społeczne w Brazylii, nepotyzm klas rządzących i ich hipokryzję. Taka mozaikowa układanka z czasem zaczyna się trochę dłużyć (140 minut znikąd się nie bierze), ale można to Filho wybaczyć, bo po krótkich dygresjach powraca konsekwentnie do głównej fabuły, i jego serca, czyli Clary.
Ocena: 9/10