Koniec lata zbliżał się nieubłagalnie. Dla młodzieży wrzesień to sygnał do odkurzenia plecaków i skompletowania zestawu podręczników. Dla mnie zaś, to stopniowo rozpalający się płomień nadziei na coraz gorętsze tytuły wchodzące do kinowego repertuaru. Oby dyskusja o nich była, co najmniej tak rozgorzała jak szkolny rwetes po dwumiesięcznej labie.
5. Tajemnice Silver Lake – fani zwichrowanego detektywa Doc’a Sportello oraz jego stwórcy Thomas’a Pynchon’a przebudźcie się z letargu. Oto bowiem staje przed wami wiecznie młody Andrew Garfield, onanista, pożeracz popkultury. I choć ponowohoryzontowe oceny tego dzieła wśród naszych redaktorów są mieszane (5, 5, 5, 7, 8 w skali 10) to sam zamierzam wrzucić na luz i wybrać się do kina. Premiera 21 września.
4. Dogman – oczywistą rekomendacją nowego dzieła Matteo Garrone („Gomorra” czy „Pantameron”) jest nagroda dla najlepszego aktora na Festiwalu w Cannes dla odtwórcy głównej roli Marcello Fonte oraz(!) nagroda specjalna – Psia Palma dla wszystkich psów. To nie żart. Już 14 września przenieśmy się do włoskiego miasteczka, nieopodal Rzymu, gdzie słynący z delikatności psi fryzjer (rzekomo połączenie Ala Pacino i Steve’e Buscemi) dorabia na boku handlując kokainą.
3. Fokstrot – jego kroki zawsze prowadzą do wyjściowego punktu. Fabuła filmu obsypanego aż ośmioma nagrodami Izraelskiej Akademii Filmowej skupia się na nieopsianej dla rodziców stracie – śmierci syna. Czy taniec, do którego porwie nas zdobywca Złotego Lwa Samuel Maoz nie okaże się dance macabrą? Przekonajmy się już 7 września.
2. Kler – Wojciech Smarzowski lubi ekranizować tematy, które po zdarciu zewnętrznej skorupy zaczynają śmierdzieć. I widzów to nie zniechęca, ba! właśnie dlatego chętnie się im przyglądamy. Reżyser, którego nie muszę nikomu przedstawiać, wziął na świecznik kościół katolicki. Czy i tym razem wzbudzi kontrowersje? Nie mam co do tego wątpliwości. Zacieram ręce i czekam na koniec miesiąca. Premiera 28 września.
1. Czarne bractwo. BlacKkKlansman – Adam Driver mimo jedynie 34 lat, aktorskie szlify zebrał już u kilku wielkich, współczesnych reżyserów. Do listy dopisuje także Spike’a Lee, który wraca do bardzo wysokiej formy. W najnowszym filmie tego afroamerykańskiego reżysera zobaczymy jak detektywi z Kolorado przenikają do struktur rasistowskiej organizacji. Kino dowcipne a zarazem zaangażowane. Premiera 14 września.
That’s All, Folks.