Z żywym przerażeniem patrzyłam na nazwiska dwójki moich facebook-owych znajomych, którzy polubili fanpage „Kanary Wrocław MPK”. Gratuluję wam drodzy młodzi, wykształceni, z dużych ośrodków, którzy popieracie tę sprytną inicjatywę. Nie zapomnijcie utworzyć i uwielbić fanpage-y: „odjeżdżam ze stacji benzynowej bez płacenia” oraz „przywłaszczam sobie rowery miejskie”. Naprawdę? To jest teraz cool? Publikacje wizerunków i wyzwiska pod adresem kontrolerów MPK? Wstyd być kanarem, ale jeździć bez biletu to już klasa sama w sobie! Ja rozumiem, że autobus się spóźnia, w środku pachnie bezdomnym, a automat nie przyjmuje drobnych, ale mimo wszystko płatny. Benzyna płatna, zimowe opony płatne, kierowca płatny – wszystko się zgadza! Nawiasem mówiąc, produkty z popularnych dyskontów też wcale nie zaskakują nas pozytywnie swoją jakością, ale nie sądzę, aby w dobrym guście była ich kradzież, a następnie publikacja wizerunku sklepowego ochroniarza i społeczny lincz na nim… W czasach kiedy obywatele krajów zasobnych w ropę giną od amerykańskich ostrzałów stabilizacyjnych i żyją w permanentnym stanie wojennym, przekonanie, że polskie autobusy potrzebują jako napędu jedynie dobrej woli urzędników MPK… jest mało zabawne, nie sądzicie? Justyna Blanka Dzikowska