Spektakle w Capitolu stoją na wysokim artystycznym poziomie. To może nie tak bardzo zachwycające „Mandarynki i pomarańcze”, ale świetne „West Side Story” i niesamowicie oryginalny „Scat”. Po „Śmierdzi w górach” odniosłam jednak wrażenie, że w dziwaczny jakiś sposób rozminęły się priorytety Teatru Muzycznego, pragnącego w spektaklu przywołać kameralny urok skeczu,…