W polskim kinie odnotować można w ostatnim razie wzrost popytu na filmy fabularne, które źródło swej historii czerpią z autobiografii jakiejś ciekawej osobistości – wystarczy wspomnieć choćby takie tytuły jak „Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej” w reżyserii Sadowskiej czy „Gwiazdy” Jana Kidawy-Błońskiego. Michał Kondrat swoją przygodę z kinem zaczynał od…