I kto powiedział, że we współczesnym kinie familijnym potrzeba gwiazd z pierwszy stron gazet i efektów specjalnych za miliony dolarów? A może wystarczy po prostu kawałek serducha po dobrej stronie, wspaniała bohaterka i urocza obsada złożona prawie w całości z młodych, utalentowanych ludzi? Według mnie wystarczy, co Dora i Miasto…