Są takie filmy, niestety coraz więcej, które bardzo chcą być ważne, poruszają wszak ważną tematykę, ale nigdy ważne nie będą. Powodem jest nieudolność twórców, ich braki warsztatowe czy fatalne pomysły fabularne, które niweczą trud innych. Idealny przykład to zeszłotygodniowa premiera „Syna Królowej Śniegu” w reżyserii Roberta Wichrowskiego. Do dziś umieszczenie…