I will always love you śpiewa Whitney Houston, kiedy na ekranie pojawia się wielki napis Marvel Studios, a po chwili pojawiają się zdjęcia ukazujące Tony’ego Starka. Wszyscy wtedy ukradkiem ocierają łezkę, przypominając sobie kulminacyjną scenę produkcji Avengers: Koniec gry. Jon Watts umiejętnie wprowadza nas w kolejną część przygód chyba jednej…