Na wstępie muszę się przyznać, że do tej pory nie miałam styczności z postacią Johna Shafta, więc mój stosunek do produkcji daleki jest od sentymentu względem serii. Miałam za to już (nie)szczęście spotkać się z twórczością reżysera – Tima Story, czego nie wspominam najlepiej, porzucając Myśl jak facet (2012) głęboko…