Magazyn 

Recenzja: Alt-J – 3WW

Jak mówi się prześmiewczo – swoich pierwszych razów nigdy się nie zapomina i… chyba coś w tym jest. Dokładnie pamiętam moje zderzenie z Alt-J. Muzycy trafili w moment idealny – szczeniacko zakochana i zrozpaczona, jak mantrę powtarzałam Please don’t go, I love you so, I love you so(…), dosłownie gwałcąc replay przy Breezeblocks. Tak właśnie wyglądał mój pierwszy raz z muzyką z lekka bardziej ambitną, niż ta, którą męczyłam chwilę wcześniej.

Read More