Oglądając najnowszy film Roberta Zemeckisa „Lot”, którym reżyser po latach prób w animacji powraca do kina aktorskiej, rodzi się podstawowe pytanie: po co pokazywać po raz 374-ty uzależnionego od alkoholu bohatera, który nie chce przyznać, że jest chory. Przynajmniej po to, żeby zobaczyć w tej roli wielkiego Denzela Washingtona w…