Darren Aronofsky nie należał do tych twórców, których można było szukać na szczycie listy moich filmowych inspiracji. Jednak nie posądziłbym go nigdy o braki warsztatowe, bo przecież nawet ten nieszczęsny (a według mnie całkiem pozytywnie campowy) ,,Noe: Wybrany przez Boga” był filmem pod względem technicznym i aktorskim bardzo udany. „Mother!”…
Tag: kino
Do trzech razy sztuka – „Thor: Ragnarok”, recenzja
Po dwóch pierwszych filmach z Bogiem piorunów w roli głównej na myśl o kolejnej części reagowałem podobnie jak na wizytę u dentysty. Moje podejście zmieniło się jednak gdy reżyserem filmu został Taika Waititi, który do tej pory był kojarzony raczej z niezależnymi produkcjami („Hunt for the Wilderpeople” czy „What We…
Dziewczyna bez rąk – w krainie baśni i kolorów
W ciągu roku zdarzają się filmy, na które z niecierpliwością czekam już od pierwszych recenzji. Rok temu podczas festiwalu w Cannes w sekcji ACID swoją premierę miał pełnometrażowy debiut Sébastiena Laudenbacha, „Dziewczyna bez rąk”. I powiedzieć, że zrobił tam furorę, to za mało. Krytycy rozpływali się nad niepowtarzalną warstwą wizualną…
Nigdy cię tu nie było – ostatni sprawiedliwy
Parę dni temu tegoroczny American Film Festival przeszedł już do historii, ale to jeszcze nie koniec naszych recenzji najważniejszych filmów tej edycji. Jednym z nich było nagrodzone aż dwiema nagrodami na ostatnim festiwalu w Cannes, „Nigdy cię tu nie było” brytyjskiej reżyserki Lynne Ramsay. Z tym dziełem wiąże się pewna…
Festiwalowa namiastka wakacji, przedpremierowa recenzja filmu „Tamte dni, tamte noce”
Łatka filmu wakacyjnego z miejsca skazuje dzieło na niezaangażowany, zrelaksowany uśmiech widzów. Utarta głęboko w popkulturze definicja zakłada przecież lekkostrawną niewymagającą przyjemność, rzecz kodowaną gdzieś w tle naszej podświadomości, by nie odstawać za bardzo od ogólnego społecznego rozprężenia. Dlatego też festiwalowe „Call me by your name” trochę straszyło. Nie nieangażującą,…
Z Freudem przez życie – recenzja ,,Ana, mon amour”
Rumuńska kinematografia od kilkunastu lat dostarcza nam co roku kilka filmów, które podbijają europejskie festiwale. Nie inaczej było w przypadku najnowszego dzieła Calina Petera Netzera. „Ana, mon amour” została bowiem wyróżniona za wybitne osiągnięcia techniczne, a dokładniej za najlepszy montaż na tegorocznym Berlinale. Osobiście uważam tę decyzję za dość kontrowersyjną,…
„Człowiek z magicznym pudełkiem”: Takie sci-fi na jakie nas stać…
…czyli naprawdę kreatywne wizualnie, sprytnie wymyślone i bardzo…romantyczne. Bodo Kox pokazał już swoją fantazję w Dziewczynie z szafy. Tutaj podjął się pierwszej od lat w naszym kinie próby kina science-fiction, w którym pamięta się dotychczas tylko nazwisko Piotra Szulkina. Kox dołącza do niego filmem nieperfekcyjnym, ale jednak inspirującym.
Potrzebny film. Szkoda, że na tym koniec – recenzja „Zgody”
Takie filmy pojawiają się w Polsce niezwykle rzadko, a w aktualnej sytuacji politycznej naszego kraju jeszcze rzadziej. Nie jest bowiem łatwo podjąć się tematu, który pokazuje Polaków jako oprawców, a trudno mówić o czymś innym w kontekście obozów jenieckich, w których pod koniec wojny przetrzymywani byli Niemcy. Potrzebne są takie…