Film Magazyn Recenzja 

„Cóż za piękny dzień”: najmilszy człowiek Hollywood gra najmilszego człowieka na świecie…

…i robi to w sposób rewelacyjny. Tom Hanks pozostawał bez nominacji do Oscara przez 19 lat. W końcu, po latach niezasłużonych porażek, choćby za Kapitana Phillipsa czy Most szpiegów, wystarczyło zagrać Freda Rogersa. Proste? Wcale nie. Oczywiste? Jeszcze mniej. Skąd ta niejednoznaczność? Głównie z kreacji Hanksa, ale też z pomysłu Marielle Heller na narrację, w której Rogers wcale nie jest główną postacią filmu. Jest nim Lloyd Vogel, znakomicie zagrany przez Matthew Rhysa, który w ramach pewnego rodzaju „oczyszczenia” swojego dziennikarskiego imienia (wszyscy kojarzą go jako zawodowego zabijakę, reporterskie zwierzę, człowieka,…

Read More