Polscy dystrybutorzy jak zwykle przeszli samych siebie. Film Michela Franco był reklamowany jako tematycznie tożsamy, a fabularnie nawet lepszy niż polska „Sala samobójców”. Tymczasem obejrzeliśmy jedynie popłuczyny po wybitnym filmie Jana Komasy. Nie cały film Franco nadaje się skrytykowania. Meksykański reżyser postanowił wziąć niestety zbyt dużo srok za ogon. Z…