Film 

Wstyd i Steve McQueen

„Michael Fassbender okradziony”, „Wstydliwa decyzja Akademii” – grzmiały amerykańskie gazety po nieprzyznaniu nawet jednej nominacji dla „Wstydu” Steve’a McQueena. Po obejrzeniu filmu jednak raz w życiu zgadzam się z decyzją akademików. Po genialnym „Głodzie” drugi film McQueena kompletnie rozczarowuje. Na polskim plakacie widnieją oceny: kontrowersyjny, niezapomniany, hipnotyzujący. Dla mnie jednak bardziej pasujące do tego filmu są określenia nudny, przegadany i pseudointelektualny. Nie odnajduję w nim kontrowersji, której wymagałbym od filmu na temat uzależnienia od seksu. Plastyczne, brzydkie sceny seksu wszak można było obejrzeć już u Bertolucciego w „Ostatnim tangu w…

Read More