Niedawno opinię publiczną poruszyła informacja o tym, że na antenę polskiej telewizji może wrócić kultowy, w Ameryce trwający do zeszłego roku Idol. Nie będę ukrywał – zawsze lubiłem oglądać ludzi kompromitujących się przed kamerami, którym udowadnia się, że nie umieją śpiewać. Dlaczego? Z czysto polskiego podejścia, że warto się naśmiewać z tych gorszych…ale to nie o tym miało być. Tak naprawdę oglądałem (nie bądźmy hipokrytami – oglądam) programy typu talent show, żeby ktoś zaskoczył, pokazał się z zupełnie innej strony. Szczególnie te wokalne pozwalają na to. Wybrałem więc dla Was kilka, a nawet trochę więcej niż kilka, występów z tego typu programów, które zmieniły coś we mnie, pokazały, że z tej telewizyjnej miernoty można wyciągnąć perły i diamenty. Nie zawsze oszlifowane, ale zawsze wywołujące emocje.
Zacznijmy może od polski – naszą pierwszą propozycją tego typu programu była Szansa na sukces. Z niej wyszło paru wokalistów, którzy odnosili mniejsze bądź większe sukcesy – Ania Świątczak była wokalistką…Ich Troje (piękna kariera), Kasia Cerekwicka nieźle radziła sobie solowo. Jednak to ona, najpierw rozjechała oryginalne wykonanie, a potem przez jakiś czas rządziła na arenie polskie ambitniejszego popu. Oh Justyna:
https://www.youtube.com/watch?v=HgpCrWBDfJY
To z kolei przykład dziewczyny, która za najmłodszych lat pokazała, że talent ma niebagatelny i wprost proporcjonalną do niego nieumiejętność pokierowania własną karierą. A mogła być Georgina Tarasiuk wielką gwiazdą:
Potem był polski Idol, który gwiazdy zrobił z…jurorów, a prawdziwych osobowości muzycznych wykreował garstkę (Ania Dąbrowska, Monika Broda, gdy się opamiętała, Ewelina Flinta). Zwycięzcy albo zniknęli szybko ze sceny, albo zmienili profesję, ze względu na to, że nie szło z tego wyżyć z muzyki. Polsat przerwał nadawanie programu i talent show przestał być chodliwym produktem na rybku medialnym. Lukę wypełnił Taniec z gwiazdami. Prawdziwy boom na talent show wybuchł ponownie z końcówce pierwszej dekady lat 2000nych – wtedy w Polsce pojawiły się zagraniczne formaty takie jak Mam talent czy X-Factor. Jednak, jak bardzo chciałem, tak poza tymi trzema występami (jeden nieregulaminowo, bo nie castingowy)
https://www.youtube.com/watch?v=zJxFfutBUm0
https://www.youtube.com/watch?v=1Hi-BBAmVeM
niewiele dobrego znalazłem. Co inne zagranicą – spójrzmy na nich. Ten facet, jedną operową arią, zmienił swoje życie. I nawet powstał o nim cieplutki filmik BBC. To Paul Potts:
A to jeszcze większy fenomen – kobieta, która wydawało się, że stanie się sennym koszmarem jego prowadzących. Tymczasem jak tylko Susan Boyle zaczęła swoją ukochaną piosenkę „I dreamed a dream” z musicalu „Nędznicy” wszystkim zrobiło się głupio, że naśmiewali się z prostej, dobrodusznej ale zadziornej Szkotki:
Podobnego wyboru repertuarowego dokonali panowie z Collabro – męskiego kwintetu operowego, który zaskoczył Simona Cowella spodziewającego się boysbandu na miarę jego własnego wytworu One Direction. Dostał zaś katharsis:
I jeszcze na koniec próbka z Ameryki – występ tyleż nietypowy, co uroczy. Wystarczy tyle: Prince Poppycock.
https://www.youtube.com/watch?v=-6E5kebinoQ
Na koniec największych fenomen telewizyjny, parodiowany, nieudolnie kopiowany – The Voice. Formuła prosta: jurorzy nie widzą uczestników, jeśli im się podoba śpiew mogą nacisnąć przycisk i zobaczyć jak wygląda osoba, która te dźwięki wykonuje. Tutaj już mamy się czym pochwalić. Trudno poza granicami znaleźć lepsze występy od tego:
https://www.youtube.com/watch?v=_LNcX1eS6qA i tego:
Ale to nie koniec – w Polsce bowiem żyje i śpiewa także pewien Latynos, który porwał publiczność swoją charyzmą i rockową chrypą. Spójrzcie na to:
Żeby jednak nie było tak polocentrycznie, warto spojrzeć także w kierunku Zachodu. Stamtąd przypływa do nas jeden nieco misiowaty, genialny Brytyjczyk:
jedna… włoska zakonnica:
…oraz dwójka niezwykle utalentowanych, fantastycznych dzieci z niemieckiej odnogi The Voice of Kids. Szczególnie chłopiec śpiewający Police jest niesamowity: https://www.youtube.com/watch?v=2wZFLNk8N1M, ale i temu od Rihanny niewiele brakuje:
Czy nowy Idol, o ile powstanie, zaprezentuje nam podobne talenty? Nie wierzę, ale chciałbym!