Magazyn 

Cwaniacy bez pracy

Czasami mam tak, że jestem głodny albo spragniony. Wtedy zazwyczaj idę do sklepu samoobsługowego, aby coś kupić. Tak też się stało pewnego dnia w Świnoujściu. O godzinie trzynastej, w środę, odwiedziłem jeden ze sklepów rozwijającej się na północy kraju sieci „Netto”. Nie brałem koszyka. Nigdy nie biorę (robiąc małe zakupy). Spacerowałem spokojnie między półkami. Wziąłem sok pomarańczowy oraz chałkę. Smacznie wyglądała. Do szczęścia brakowało mi jeszcze batonika czekoladowego. Przy półce ze słodkościami stało mnóstwo ludzi. Powiedziałem „przepraszam” i sięgnąłem ręką po batonika. Cud uchronił mnie przed ciosem pana w zielonej…

Read More