Do tego, a od seansu tego filmu na Off Camerze minęło ponad pół roku, wciąż nie wiem czy takie kino jest potrzebne. Wiem natomiast, że jest udane – Utoya, 22 lipca to bardzo precyzyjny zapis wydarzeń, które zmieniły współczesną Norwegię i pokazały, jak łatwo feruje się wyroki.
Dlaczego zwracam uwagę na ten drugi aspekt? Bo po całym ataku, przez dobrych kilkanaście czy kilkadziesiąt godzin w mediach światowych utrzymywała się istna paranoja związana z podejrzeniem o dokonania masakry na Utoyi islamskich terrorystów. Ta sytuacja pokazała, że dla współczesnego świata, każdy zamach terrorystyczny to zamach muzułmańskich fundamentalistów. Na tym wybory w USA wygrał Donald Trump, przez to w krajach europejskich rządzą dążący do autorytaryzmu populiści – za łatwo dajemy się zwieść uprzedzeniom. Trudno jest nam przyznać, że czegoś takiego mógł dokonać teoretycznie nasz, biały, żyjący w najbardziej cywilizowanym z cywilizowanych krajów świata człowiek, a jednak.
Film Utoya, 22 lipca pokazuje tę drugą, większą część zaplanowanego z precyzją ataku Andersa Breivika. Jest to prezentacja absolutnie wstrząsająca – pokazana w pierwszej osobie, z kamery znanej trochę ze starych gier typu Doom czy Quake. Obserwujemy głównie jedną z uczestniczek wyjazdu młodzieżówki partyjnej, która stara się uciekać, ale nie do końca wie przed kim, schować choć nie wie, czy to coś da. W końcu też szukać siostry, która w chaosie wydarzeń gdzieś zniknęła. To co się dzieje można nazwać jedną wielką makabrą – Erik Poppe dobrze buduje napięcie, choć w sumie można powiedzieć, że ono buduje się samo. Można byłoby mieć wątpliwości co do wydźwięku niektórych scen oraz co do tempa, które faluje. W ostatecznym rozrachunku jest to jednak wstrząsający film, który przy okazji pokazuje, że mamy do czynienia z reżyserem bardzo sprawnym, mającym coś do powiedzenia.
Pytanie pozostaje we mnie, czy takie filmy powinny powstawać. Jednak jeśli odpowiemy sobie na to pytanie twierdząco, to z pewnością właśnie takiej formy prezentacji tematu bym oczekiwał. Solidna robota.
Ocena: 7/10