Magazyn 

Opole 2016, ile można…

Orange Warsaw Festival pozwolił mi uniknąć rytualnego oglądania Opola. Jednak nie całkowicie. „Załapałem” się na finałowy koncert Grand Prix – Złote Opole. Trudno uwierzyć w to, że ludzie z listy ponad 50 piosenek wybrali właśnie to – miejsce znalazło się dla Pustego i Natalii Schroeder, ale też dla Ryszarda Rynkowskiego, Maryli, Tadeusza Woźniaka i Piaska, czyli stałych bywalców tego festiwalu. Nie jestem w stanie się oprzeć wrażeniu, że słowem najlepiej opisującym to „wydarzenie” jest remiza. Jak oglądałem występy Dody, Kombii czy Piersi skojarzenie nasuwało się samo. Dodajmy do tego zmasakrowane…

Read More
Bez kategorii 

Szaleńcy na wyścigach – Orange Warsaw Festival 2016

Właśnie przeczytałem na stronie Telewizji Polskiej, że w ten weekend TVP wygrywa pod względem kulturalnym. Panowie i Panie, byliście na Służewcu czy Orange Warsaw Festival to dla Was coś nieznanego? Dla mnie było, jechałem na festiwal po krótkim researchu, bez nastawienia do muzyków, bardziej z rezerwą, bo takiej muzyki raczej nie słucham. Carte Blanche. Tak trzeba jeździć na festiwale, bo ze wszystkich stron czekają na Ciebie niespodzianki! Pozytywne dodajmy, w większości. Co było słabe? Trzy słowa. Lana Del Rey. Cóż za rozczarowanie! Wyszła piękna dziewczyna, psychofanki piszczały spod sceny –…

Read More
Bez kategorii 

W teatrze o władzy – „Oni” w kontrze do „Hymnu narodowego”

Oni, najnowsza premiera Teatru Polskiego we Wrocławiu, oparta na sztuce Witkacego, to niepełny, ale jednak triumf i swoista odtrutka na to, co spotkało mnie w Legnicy w Teatrze im. Heleny Modrzejewskiej podczas Hymnu narodowego Przemysława Wojcieszka. Jeśli chce się wbijać szpile władzy, która unifikuje sztukę, pacyfikuje przejawy jej wolności, indywidualizm, wskazując na jej jedynie walor narodowościowy, to warto to robić właśnie poprzez Witkacego, a nie w drodze najbardziej tanich tricków stosowanych przez Wojcieszka. W Hymnie narodowym wszystko jest podawane człowiekowi nie na złotej tacy, a łopatą pod twarz ze słowami…

Read More
Bez kategorii 

Skręt w lewo we Wrocławiu? Niemożliwe

Wrocław to miasto, w którym w porównaniu z wieloma innymi aglomeracjami, trudno skręcić w lewo. Powiecie pewnie, że to „kontrowersyjny pogląd”, bo przecież właściwie nie ma skrzyżowania, gdzie byłby to problem. Otóż są i to co najmniej cztery w samym centrum naszego pięknego miasta. Pierwsze to zjazd z ul. Krupniczej na ul. Kazimierza Wielkiego, który zniknął wraz z zakończeniem remontu tej pierwszej. Remontu, który zapoznał wrocławian z przystankami wiedeńskimi – jestem pewny, że spotkanie uznają za niezmiernie pożyteczne. Tam jeszcze zakaz jest w jakiś sposób uzasadniony – można byłoby się…

Read More
Magazyn 

Raport ze świata: Na wschodzie bez zmian

„Projekt unijny” – to brzmi dumnie. A poza tym od dawna udaję, że pielęgnuję w sobie poczucie wolności, czemu więc nie rzucić wszystkiego z dnia na dzień i nie pojechać na tydzień na Bałkany? Właściwie, czemu nie? Przecież to piękna część świata, o której tak mało wiem(y?). Więc rzuciłam. No i się dowiedziałam. W kilku słowach? Moje doświadczenia oscylują gdzieś między udziałem w programie „Europa da się lubić”, a filmem dokumentalnym „Borat”. Zgubiły mnie doświadczenia z wcześniejszych podróży na prawą stronę mapy i przekonanie, że życie lubi zaskakiwać, a to,…

Read More
Magazyn 

Smakosz: Rugantino. Prawie jak we Włoszech

Wrocław to duże miasto. Nasze rodzinne. Tym bardziej boli fakt, że dobrej kuchni jest tu tak mało. Oczywiście jest sporo lokali, które gwarantują dobry poziom gastronomii. Niewiele jest jednak takich, które po prostu powalają na kolana. I wcale nie chodzi o pizzę. Chodzi po prostu o dobre żarcie. Z różnych stron świata. Piszemy o naszym Wrocławiu, bo jakiś czas temu mieliśmy okazję wizytować Pragę. No i tak się złożyło, że goniąc za jedzeniem, a mając już doświadczenie z knedlikami, postawiliśmy na dobrą pizzę. Tzn. w założeniu miała być dobra. Bo…

Read More
Magazyn 

Pawła blok: Głosowanie, lajkowanie

A Nagrodę Nobla w dziedzinie chemii, dzięki największej ilości lajków, otrzymuje… Rozstrzyganie konkursów poprzez liczbę lajków na facebooku – arcygenialny pomysł! Wygrywa nie najlepszy, ale ten, kto przekona najwięcej ludzi, żeby kliknęli kciuk lub żeby przekonali kolejnych ludzi, żeby kliknęli kciuk. Ja wiem, że werdykty komitetów i jury nie zawsze są sprawiedliwe, ale cóż – głosowanie poprzez „Lubię to!” jest z wielu powodów gorsze. I nie ma co tego dokładnie tłumaczyć – po prostu bez sensu jest to, żeby zwycięstwo zależało od lajków – co to ma być, bitwa na…

Read More
Magazyn 

Wrocław na wózku

Od kilku lat Wrocław stara się być nowoczesnym, prawdziwie europejskim miastem. W ramach programu „Wrocław bez barier” organizowane są plebiscyty miejsc przyjaznych niepełnosprawnym, powstające inwestycje chwalone są za nowoczesność i udogodnienia dla osób na wózkach. Czy jednak życie w mieście spotkań rzeczywiście jest tak kolorowe dla ludzi niepełnosprawnych? Na cały czerwiec Wrocław, jako jedno z miast gospodarzy na Euro 2012, zamienił się w stolicę fanów piłki nożnej. Ostatnie lata upłynęły pod znakiem wielkich inwestycji powstających specjalnie z myślą o tej imprezie, a najważniejszą z nich był nowy Stadion Miejski. Przez…

Read More
Magazyn 

Smakosz: Pierogi ruskie w warszawskim Zapiecku

Notka, którą czytasz w tej chwili jest wyjątkowa. Z wielu przyczyn. Wyjątkowość przede wszystkim polega na tym, że piszemy dziś o knajpie, która jak na razie nie ma sobie równych w naszym kraju. Tak, uwierzcie nam na słowo. Jak wiecie, zjedliśmy już taką ilość pierogów ruskich w różnych zakątkach Polski, że rzadko ich smak w rozmaitych lokalach robi na nas wrażenie. Jest kilka perełek. O nich właśnie możecie przeczytać w tym dziale. I tak, co oczywiste, pierogi ruskie najlepsze jemy w domu, u Babci i u Teściowej. Jednak gdy idziemy…

Read More
Magazyn 

Pawła blok: Patrzcie, jestem Unią Europejską, biedaki

Można powiedzieć, że wiele zawdzięczamy finansowo Unii Europejskiej. Dopłaca do naszych dróg, do odnawiania zabytków i współfinansuje budowę obiektów naukowych. Dopłaca nowym firmom i rolnikom. Studenci dostają stypendia w ramach programu Erasmus. Innymi słowy – świetnie. Dostajemy dużo, często większość pieniędzy na daną inwestycję, dzięki czemu polskie środki można przeznaczyć na coś innego. Pojawia się tylko jedno pytanie – czy przy każdym najmniejszym współfinansowanym przez Unię kawałku chodnika musi stać, do cholery, tablica wielkości domku jednorodzinnego? Rozumiem, że dostajemy dużo pieniędzy, ale czy nie można byłoby zrobić jakiejś malutkiej informacji,…

Read More