Trzeba przyznać, iż pierwsza połowa filmowego roku trochę rozpieściła widzów – wystarczy choćby wrócić pamięcią do produkcji ubiegających się o statuetkę Oscara (nie tylko tę najważniejszą, ale również w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny czy animowany), aby przekonać się, iż wiele obrazów pozytywnie zaskakiwało swoją jakością artystyczną. Niewątpliwie, utrzymanie tak dobrego poziomu będzie dla kolejnych twórców nie lada wyzwaniem, jednak w kalendarzu filmowym pojawiło się kilka pozycji, na których premiery czekamy ze zniecierpliwieniem. Wybranie sześciu najbardziej oczekiwanych produkcji stanowi ogromne wyzwanie – sprawdźcie, czy pokrywają się z waszymi oczekiwaniami.
Dunkierka – polska premiera: 21 lipca 2017
Najnowszy film Christophera Nolana na polskich ekranach kin zagości już za mniej niż dwa tygodnie i z pewnością przyciągnie na seans wielu odbiorców. Reżyser takich filmów jak: „Interstellar” czy „Incepcja”, nie potrzebuje prężnej kampanii reklamowej, aby być pewnym wysokiej frekwencji. Dramat wojenny, który tym razem wziął na warsztat Nolan, jest opowieścią osadzoną w czasach II Wojny Światowej. Opowiada o żołnierzach wojsk alianckich, którzy otoczeni przez niemiecką armię zostają uwięzieni pomiędzy wojskiem wroga a morzem. Muszą zmierzyć się z przeciwnikiem i żywiołem. Na ekranie ujrzymy w większości młodych, dopiero zaczynających karierę aktorów, choć nie zabraknie weteranów. Całość, standardowo niemalże, zwieńczy muzyka Hansa Zimmera.
Mroczna wieża – polska premiera: 11 sierpnia 2017
Ledwo widz zdąży przemyśleć sobie „Dunkierkę”, a przyjdzie mu zmierzyć się z adaptacją niezwykle popularnej sagi Stephena Kinga. Nikolaj Arcel podjął się – nie oszukujmy się – trudnego zadania przeniesienia na ekran kinowy twórczości amerykańskiego pisarza, co jest tym bardziej niewdzięczne, iż duża część widowni wybierze się na seans po przeczytaniu literackiego pierwowzoru. Już na ten moment pojawiają się komentarze, że film okaże się porażką – wydaje się jednak, iż nie można ganić reżysera jedynie za inne wyobrażenie wyglądu postaci, aniżeli uzmysławiali to sobie czytelnicy. „Mroczna wieża” z pewnością będzie ciekawym seansem, ale podejść trzeba do projekcji bez uprzedzeń i z otwartym umysłem, pamiętając, że jest to wizja reżysera. Zresztą, Matthew McConaughey z pewnością będzie stanowił znaczący atut filmu.
Kingsman: Złoty krąg – polska premiera: 22 września 2017
Oczekiwania na kolejną część „Kingsman” wytłumaczyć łatwo – produkcja „Kingsman: Tajne służby” z 2014 roku zaskoczyła widzów swoim angielskim poczuciem humoru oraz odświeżeniem wizerunku bohatera wzorowanego na Jamesie Bondzie. Matthew Vaughn stworzył obraz, który dostarczył kawał dobrej rozgrywki podanej w eleganckiej formie z ciekawie wykreowanymi postaciami, co ostatecznie złożyło się na solidny, dobrze oceniany film. W najnowszej części ujrzymy na ekranie ponownie duet Colin Firth i Taron Egerton – pozostaje mieć nadzieję, że panowie wypadną tak samo porywająco jak za pierwszym razem. Kina szpiegowskiego – akcji, wybuchów i pościgów – w angielskim stylu nigdy dość, a jeśli zostanie utrzymany poziom z poprzedniej części to pierwszorzędne widowisko gwarantowane.
Blade Runner 2049 – polska premiera: 6 października 2017
O klasyku filmowym „Łowcy androidów” z 1982 roku w reżyserii Ridley’a Scotta słyszał chyba każdy, a zagorzali kinomaniacy widzieli go zapewne kilkakrotnie. Świat wykreowany przez Scotta służy jako przykład dla młodych adeptów kamery – atmosfera produkcji jest niepowtarzalna oraz niebywale charakterystyczna. Nie dziwi więc sceptyczne podejście części fanów do obrazu Denisa Villeneuve’a „Blade Runner 2049”, który nawiązuje fabularnie do klasyka filmowego. Należy jednak podkreślić, iż Villeneuve jest niezwykle utalentowanym reżyserem, a za zdjęcia do produkcji odpowiada Roger Deakins, któremu również nie można odmówić umiejętności. Osobiście mam pewne obiekcje co do obsadzenia w głównej roli Ryan’a Goslinga, który kojarzy mi się zwykle z dramatami skupiającymi się w większości na wątkach romantycznych. Choć kto wie, może aktor właśnie dostał niepowtarzalną szansę pokazania swojego warsztatu oraz oderwania łatki amanta.
Morderstwo w Orient Expressie – polska premiera: 24 listopada 2017
Film może nieco mniej oczekiwany, aniżeli wcześniej wspomniane produkcje, jednak może okazać się wspaniałym widowiskiem. Za kamerą stanął pięciokrotnie nominowany do Oscara Kenneth Branagh, który jednocześnie wcielił się w rolę Herculesa Poirot – detektywa rozwiązującego zagadkę morderstwa, którego ofiarą w najsłynniejszym pociągu świata Orient Expressie pada amerykański biznesmen. Nie da się nie wspomnieć o niezwykłej obsadzie „Morderstwa w Orient Expressie” – oprócz wspomnianego Branagha na ekranie ujrzymy również: Manuela Garcia-Rulfo, Judi Dench, Daisy Ridley, Johnny’ego Deppa, Penélope Cruz czy Willema Dafoe’a – lepszy dobór aktorów trudno sobie wyobrazić. Znowu oczywiście pojawia się rozdźwięk pomiędzy książkowym wyobrażeniem tej historii oraz przyzwyczajeniem, iż w postaci Poirota wciela się David Suchet, jednak i tak nie mogę się doczekać seansu.
Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi – polska premiera: 14 grudnia 2017
Pod koniec roku oczekuję oczywiście tylko jednego filmu – kolejnej części „Gwiezdnych wojen”. Dyskusjom na temat powstającej następnej trylogii przygód jedi nie ma końca, jednak, nieważne jak ocenialibyśmy „Przebudzenie mocy”, i tak rzesza fanów oczekuje na nadejście 14. grudnia, aby w dniu premiery pójść ujrzeć na wielkim ekranie swoich ulubionychbohaterów. Może i fabularnie cały czas przerabiany jest ten sam schemat, może i efekty specjalne wcale nie wgniatają widza w fotel, jednak istnieje jakaś magia, która przyciąga do kin niewyobrażalną liczbę odbiorców. W kontekście uniwersum Marvela czy DC nie stanowi dużego zaskoczenia fakt, iż Disney stara się rozbudować świat „Gwiezdnych wojen”, a dopóki to się sprzedaje, dopóty kolejne części uzupełniające główną sagę będą powstawały. Z komentarzy wynika, iż „Przebudzenie mocy” w większości się spodobało z uwagi na swoją świeżość, jeśli więc wywołuje uśmiech na twarzy odbiorcy, to oby tak dalej.
Już jutro opowiem Wam o filmach, które mimo wielkich oczekiwań, mogą okazać się niewypałami.