Sezon nagród filmowych wkracza w swoją pierwszą fazę. W tym tygodniu poznaliśmy już pierwsze werdykty kilku amerykańskich zrzeszeń, które odpowiedzialne są za budowanie tzw. „oscarowego buzz’u”. Podobnie jak w zeszłym roku, co tydzień przedstawiać będę potencjalnych kandydatów do nominacji w poszczególnych kategoriach. Oscary zawsze wzbudzają dużo emocji, niekiedy zahaczają nawet o te skrajne, ale to najstarsze i najbardziej demokratyczne nagrody filmowe. Można krytykować, można się nie zgadzać z decyzjami Akademii, ale nie można odmówić im jednego – to zwieńczenie całego sezonu i zarazem najważniejsze statuetki w całym filmowych kalendarzu. Dzisiaj przyjrzę się najważniejszym technicznym kategoriom i przedstawię prawdopodobnych kandydatów do nominacji, a także do samej statuetki.
Najlepsze zdjęcia:
Kandydaci do statuetki:
1. Roger Deakins – „Blade Runner 2049”
Można by rzec, w końcu! To najprawdopodobniej ten rok, w którym jeden z najbardziej cenionych operatorów w Hollywood otrzyma swoją pierwszą statuetkę. Co tu dużo mówić; zdjęcia w nowym „Blade Runnerze” to maestria w każdym detalu. W tym roku nie widziałem lepiej nakręconego filmu, a dodatkowo to taki typ zdjęć, który najbardziej przypada do gustu Akademii.
2. Hoyte Van Hoytema – „Dunkierka”
Absolwent łódzkiej filmówki po raz kolejny udowodnił swoją silną pozycję w świecie operatorki. „Dunkierkę” odbiera się jako doświadczenie kinowe, a zdjęcia są jednym z najistotniejszych aspektów tegoż doznania. Kamery IMAX oraz nietuzinkowy styl kręcenia spowodowały, iż podczas seansu czuliśmy się tak, jakbyśmy były w samym środku największej akcji ewakuacyjnej w historii II wojny światowej.
Kandydaci do nominacji:
3. Dan Laustsen – „Kształt wody”
Filmu jeszcze nie widziałem, ale zwiastun potwierdza, że zdjęcia nowego filmu Guillermo del Toro to jedna z jego mocniejszych stron. Jestem ciekawy na ile Akademia pokocha ten film, bo na razie stawiany jest jako jeden z głównych kandydatów do najważniejszych nagród.
4. Bruno Delbonnel – „Czas mroku”
Film Joe Wrighta jest biografią Winstona Churchilla. To tegoroczna „jedynka” Brytyjczyków i na pewno będzie obecna w większości kategorii. A strona wizualna zapowiada się naprawdę dobrze.
5. Sayombhu Mukdeeprom – „Tamte dni, tamte noce”
Być może trochę życzeniowo ustawiłem go na piątej pozycji, ale zdjęcia Sayombhu były rewelacyjne, nawiązujące do kolorystyki mojego ukochanego Erica Rohmera. Jeśli Akademia pokocha ten film tak samo jak ja, to nominację powinien mieć jak w banku. Za to mocno trzymam kciuki!
6. Rachel Morrison – „Mudbound”
Ostatnio pisałem w recenzji, że „Mudbound” to dobra rzemieślnicza robota. I zdanie to dotyczy także zdjęć, które prezentują naprawdę wysoki poziom.
Czarne konie:
Janusz Kamiński – „Czwarta władza”
Ben Davis – „Trzy Billboardy za Ebbing, Missouri”
Paul Thomas Anderson – „Nić widmo”
Edward Lachmann – „Wonderstruck”
Najlepszy montaż:
Kandydaci do statuetki:
1. Lee Smith – „Dunkierka”
To kategoria, w której najprawdopodobniej wszystko jest już jasne. Jeśli „Dunkierka” nie otrzyma statuetki za montaż, to będziemy mieli do czynienia z najdziwniejszą decyzją ostatnich lat. Narracja równoległa zachwyca praktycznie zawsze, a w „Dunkierce” poprowadzona została niesamowicie. Zasłużony Oscar!
Kandydaci do nominacji:
2. Sidney Wolinsky – ”Kształt wody”
Baśń dla dorosłych reżyserii Guillermo del Toro to mocny kandydat w większości kategorii. Nominacja za montaż powinna być tylko formalnością.
3. Jon Gregory – „Trzy Billboardy za Ebbing, Missouri”
Zwycięzcę z Toronto zawsze trzeba brać pod uwagę w najważniejszych kategoriach. Montaż jest najistotniejszą techniczną kategorią, więc nominacja na pewno jest w jego zasięgu.
4. Valerio Bonelli – „Czas mroku”
Być może przeceniam pozycję „Czasu mroku”, niemniej wydaje mi się, że to taki typowy film dla starszej części Akademii.
5. Michael Kahn – „Czwarta władza”
Po nowym filmie Spielberga można spodziewać się wszystkiego. A jego stały montażysta po raz kolejny może zdobyć oscarową nominację.
6. Walter Fasano – „Tamte dni, tamte noce”
Jeśli Luca Guadagnino oraz producenci filmu chcą liczyć na coś więcej, niż tylko nominacje w najważniejszych kategoriach, to film musi być obecny także w tej kategorii. Trzymam kciuki!
7. Nick Houy – „Lady Bird”
Wspaniały kasowy sukces oraz znakomite recenzje filmu Grety Gerwig mogą ponieść ten tytuł na Oscarach. A ptaszki śpiewają, że A24 szykuje mu dobrą kampanię.
Czarne konie:
Tatiana S. Riegel – „I, Tonya”
Bob Ducsay – „Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi”
Mako Kamitsuna – „Mudbound”
Najlepsza muzyka:
Kandydaci do statuetki:
1. Hans Zimmer – „Dunkierka”
W zasadzie ta kategoria to wielka niewiadoma, a największe szanse przypadają weteranowi Hansowi. Soundtrack ciekawie podkreślał emocjonalny wydźwięk, a powtarzające się cykanie zegara potęgowało napięcie. Choć, czy to wystarczy na statuetkę? Mocna pozycja filmu może przynieść nagrodę także w tej kategorii.
2. Jonny Greenwood – „Nić widmo”
Po pierwszych pokazach nowego filmu P.T. Andersona, to właśnie muzyka była najbardziej chwalonym elementem. To podobno najlepszy soundtrack roku, tylko pytanie jaką kampanię szykuje jemu Focus Features. Ja pokochałem ją już w zwiastunie.
3. Alexandre Desplat – „Kształt wody”
Desplat raz jeszcze skomponował udaną ścieżkę dźwiękową, która idealnie współgra z tym widzimy na ekranie, a także wzmacnia nasze doznania.
Kandydaci do nominacji:
4. Dario Marianelli – „Czas mroku”
Włoski kompozytor popełnił ciekawy soundtrack, a pozycja brytyjskiego filmu może przynieść mu nominację w tej kategorii.
5. John Williams – „Czwarta władza”, bądź „Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi”
Z tym nazwiskiem zawsze trzeba się liczyć. Nie przez przypadek wymieniłem te dwa tytuły, bowiem cały czas nie wiemy jak będzie wyglądał soundtrack do VIII epizodu Gwiezdnych wojen. A „Czwartą władzę” spokojnie można obstawiać w większości kategorii.
6. Carter Burwell – „Wonderstruck”
Co prawda film najprawdopodobniej przepadnie w gąszczu innych dobrych tytułów, ale na festiwalu w Cannes najbardziej wychwalaną ścieżką dźwiękową była partytura Burwella. Ciekawe tylko, czy wystarczy buzz’u dla osiągnięcia nominacji…
Czarne konie:
Carter Burwell – „Trzy billboardy za Ebbing, Missouri”
Hans Zimmer – „Blade Runner 2049”
Michael Giacchino – „Coco”
Najlepsze efekty specjalne:
Kandydaci do statuetki:
1. „Blade Runner 2049”
Perfekcyjna robota! To właśnie takie zastosowanie efektów, które tworzy coś, co potocznie nazywamy magią kina. Postać Joi i wybitna scena zbliżenia płciowego zasługuje na najwyższe uznanie. Nie zapominajmy również o fantastycznych backgroundach, które tworzą wizualną ucztę dla oka.
2. „Kształt wody”
Tu właściwie chodzi o jeden aspekt. Ale jaki! Wodny potwór wygenerowany przy pomocy CGI jest tak realistyczny i tak autentycznie przekazuje emocje, że podczas oglądania możemy ulec prawdziwemu złudzeniu, że mamy do czynienia z prawdziwym stworem. I to się może spodobać.
3. „Wojna o planetę małp”
Chciałoby się powiedzieć, do trzech razy sztuka. Poprzednie dwie części były bardzo blisko wygranej, a z każdą częścią poziom autentyczności komputerowego wygenerowania wzrastał. W ostatniej części trylogii twórcy osiągnęli już chyba apogeum swoich możliwości technicznych.
Kandydaci do nominacji:
4. „Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi”
Po nowych Gwiezdnych wojnach możemy spodziewać się technicznych wyżyn. Nominacja w tej kategorii wydaje się prawie pewna.
5. „Dunkierka”
Spodziewam się tu nominacji z cyklu: „nominacja z rozpędu”. Nie ma tu co prawda wybitnych efektów, ale dzięki swojej pozycji może powalczyć także w tej kategorii.
Czarne konie:
„Piękna i bestia”
„Wonder Women”
„Strażnicy Galaktyki vol. 2”
„Thor: Ragnarok”
Najlepsze kostiumy:
Kandydaci do statuetki:
1. „Nić widmo”
O tym filmie wiemy naprawdę niewiele, ale historia o znanym projektancie mody sugeruje, że możemy spodziewać się przepięknie wykonanych kostiumów. No i przecież właśnie dla tych kostiumów Daniel Day-Lewis zakończył swoją bogatą karierę aktorską.
2. „Piękna i bestia”
Olśniewające stroje, suknie, ubrania. Dbałość o każdy najmniejszy detal oraz piękne przełożenie projektów znanych wcześniej z animacji. To coś, co bardzo może spodobać się Akademii.
3. „Czas mroku”
Można powiedzieć, że Jacqueline Durran gra w tym roku w swojej lidze. Po baśniowych projektach z „Pięknej i bestii” swój kunszt udowodniła również w „Czasie mroku” doskonale oddając styl ubioru wojennej rzeczywistości.
Kandydaci do nominacji:
4. „Kształt wody”
Rewelacyjnie ujęty styl lat 60. Charakterystyczne, choć nie przesadzone projekty mogą spodobać się głosującym. Znaczenie filmu powinno dodatkowo pomóc w zdobyciu nominacji.
5. „Mudbound”
Jeśli za coś nagradzać „Mudbound”, to na pewno za kostiumy. To jeden z najmocniejszych aspektów tego, dość przeciętnego, filmu.
6. „Czwarta władza”
Już same zdjęcia z planu ukazują niezwykłą dbałość o autentyczność projektów prawdziwych sukienek, w które ubierała się Kay Graham. Rok temu „Jackie” właśnie za takie podejście otrzymała nominację, więc wszystko jest możliwe.
Czarne konie:
„Powiernik królowej”
„Na pokuszenie”
„Król rozrywki”
Tą kategorią zakończyłem dzisiejsze oscarowe przewidywania. Mam nadzieję, że pod koniec stycznia większość z moich typów potwierdzi się podczas ogłoszenia nominacji. Zapraszam już na kolejną część cyklu, w którym omówię następne dwie kategorie. Stay tuned!