To był dobry rok dla polskiego kina. Świadczyć o tym może chociażby fakt, że tak świetne filmy jak Najlepszy czy Sztuka kochania nie znalazły się w naszej „5” najmocniejszych rodzimych produkcji tego roku. Sprawdźcie co się załapało.
5. Serce miłości
Artystowska wizja miłości niemożliwej, w której bardziej od historii liczy się styl jej prezentacji oraz aktorstwo, dla którego naprawdę warto zwrócić uwagę na ten piękny, trudny, maleńki film. Co za operatorska robota! (Maciej Stasierski)
4. Pokot
Agnieszka Holland wreszcie w formie, w której chcielibyśmy ją widzieć, prezentuje szaloną, nierówną, ale chwilami genialną adaptację prozy Olgi Tokarczuk, która się broni w szczególności stylem pokazania Kotliny Kłodzkiej, jak i aktorstwem, o które zadbali najwięksi prosi polskiego kina z powracającym Wiktorem Zborowskim na czele. (Maciej Stasierski)
3. Dzikie róże
Marto Nieradkiewicz, wyjdź za mnie! (Maciej Stasierski)
2. Twój Vincent
Pierwsza pełnometrażowa animacja wykonana przy pomocy techniki „żywych obrazów”. Najlepiej zarabiający polski film w historii, nominacja do Złotego Globu, ponad 65000 ręcznie malowanych obrazów. A co najważniejsze, to przepiękna opowieść utrzymana w klimacie kina noir, w której wydźwięk emocjonalny idzie w parze z nowatorską formą. (Mateusz Rot)
1. Cicha noc
W przeciwieństwie do opartych na skrajnościach i ciągłym szokowaniu filmów Wojciecha Smarzowskiego, Piotr Domalewski faktycznie ma coś ciekawego do powiedzenia nt. naszych rodaków. „Cicha noc” to kolęda, w której nie słychać ani jednej fałszywej nuty i jakkolwiek banalnie to nie zabrzmi – mały, wielki film. (Piotr Tomaszewski)
https://www.youtube.com/watch?v=cA6BUYVkQoE