Szkoła nie cieszy się dobrą opinią wśród uczniów. Wina złego, miejscami nieludzkiego systemu edukacji? Tak, ale również uczniów.
Często zastanawiamy się, po co nam wiedza zdobyta w szkole. Po co nam układy równań, daty powstań na terenie Niderlandów, znajomość wierszy Sępa-Szarzyńskiego, czy umiejętność pisania równań dysocjacji jonowej? Istnieją różne odpowiedzi, począwszy od „nie wiem”, kończąc na „po cholerę”.
Właśnie, „po cholerę”. Ta odpowiedź jest najciekawsza. Świadczy o tym, że często nie widzimy, gdzie tkwi praktyczność zajęć szkolnych. Dodatkowo smutny wydaje się fakt, że istnieje szara grupa przedmiotów, która jest najczęściej obśmiewana i lekceważona i która może przynieść nam najwięcej korzyści. Ta grupa to cztery najpraktyczniejsze przedmioty pod słońcem.
Miejsce czwarte – wychowanie fizyczne. Uwielbiany przez zagorzałych sportowców, nienawidzony przez „twardych” intelektualistów, czyli takich, którzy wolą sobie załatwić zwolnienie od lekarza i w czasie lekcji wychowania fizycznego rozkminiać Platona. Szkoda, bo W-F daje dużo: oprócz tego, że rozwija ogólną sprawność ruchową, usprawnia utlenianie komórek mózgowych, co sprzyja pracy umysłowej.
Miejsce trzecie – wiedza o społeczeństwie. Kolejna lekcja, do której uczniowie podchodzą z dystansem. Dzięki niej zdobywasz wszystko, co istotne: podstawy historii najnowszej, socjologii i prawa. Szkolisz się w dziedzinie kontaktów międzyludzkich, poznajesz konstytucję swojego państwa, zyskujesz cenną wiedzę.
Miejsce drugie – przedsiębiorczość. Niektórych odstrasza, bo twierdzą, że ekonomia jest nieciekawa. Na przedsiębiorczości przerabia się same najpotrzebniejsze zagadnienia z ekonomii, więc nie ma tu miejsca na nudę. Najważniejsze, żebyście nie olewali lekcji o zeznaniach podatkowych, bo łatwo możecie stracić swoje prezydenckie posady.
I uwaga…
Miejsce pierwsze – przysposobienie obronne!!! Z PO najczęściej kojarzą się maski gazowe i tylko maski gazowe, ale owe maski gazowe to tylko malutenieczuńki ułamek zagadnień związanych z tym przedmiotem. Widzieliście podręcznik PO? To skarbnica wiedzy o życiu! Tam jest wszystko, do cholery! Zdobywasz wiadomości o systemie obronnym Polski, orientacji w terenie, poznajesz zasady zachowania się w wypadku zagrożeń i wreszcie, najważniejsze, dowiadujesz się, w jaki sposób możesz uratować komuś życie. Najpraktyczniejszy przedmiot szkolny na świecie.
Czy nie warto skupić się na nim i na innych, wcześniej wymienionych? Czy dalej chcecie uważać, że szkoła nam nic nie daje? Oderwijcie się od demotywatorów i weźcie się do roboty.
Paweł Wojciechowski