Rzadko zdarzają się lata, w których powstają dwa filmy o jednej znanej postaci. W tym roku było tak nawet dwukrotnie. Jak jednak dobrze byłoby szybko zapomnieć o dwóch filmach opowiadających o Abrahamie Lincolnie, tak wielki Alfred Hitchcock mógłby być zadowolony, że obrazy o nim prezentowały tak wysoki poziom. Dziewczyna Hitchcocka Film Juliana Jarrolda powstał na zamówienia telewizji HBO. Oparty został na wspomnieniach słynnej Tippi Hedren, których zagrała w dwóch ostatnich istotnych filmach Hitchcocka – „Ptakach” i „Marnie’m”. Jarrold stawia w tym filmie bardzo ostrą, bezceremonialną tezę, że „Hitch” bywał naprawdę obsesyjnie przywiązywany do swoich aktorek. Był też człowiekiem emocjonalnie rozchwianym i bardzo trudnym w kontaktach. Tippi Hedren, grana fenomenalnie przez Siennę Miller, była bodaj najbardziej dramatycznym przykładem obsesji słynnego reżysera. Ważne dla sukces „Dziewczyny Hitchcocka” jest to, że Jarrold nie ogranicza się do prostej biografii, tworzy zaś kino, którego sam sir Alfred by się nie powstydził – łączy tu romans, thriller i dramat. Ma też rewelacyjnego Toby’ego Jonesa, który może nie jakoś przesadnie podobny do Hitchcocka, jego manieryzmy odtwarza w sposób brawurowy, tworząc przy tym pełnokrwistego bohatera. Chemia jaka tworzy się między nim a Miller, jest wszechogarniająca. Bardzo dobre kino! Hitchcock Sacha Gervasi tworzy film w zupełnie innym klimacie niż Julian Jarrold. Jego „Hitchcock” to raczej komediodramat, lekki, łatwy, przyjemny, nie pozostający tez za długo w pamięci. Jest to jednak wciąż wydmuszka bardzo wysokiej klasy, okraszona kilkoma świetnymi kreacjami aktorskimi z Anthony’m Hopkinsem, a szczególnie Helen Mirren na czele. To czego w tym drugim filmie nie ma, a jest tutaj, to z jednej strony dużo ciekawiej zarysowany związek Hitchcocka z żoną Almą, a także ciekawie ukazany system dystrybucji filmowej oraz cenzury wszechobecnej w tamtym okresie w kinie amerykańskim. Przewaga jaką ma „Dziewczyna Hitchcocka” nad „Hitchcockiem”, wynika głównie z faktu, że historia tworzenia „Ptaków” jest daleko bardziej interesująca od tej dotyczącej kręcenia „Psychozy”. Niemniej wciąż wybitni aktorzy potrafią film Gervasiego, rozpadający się nieco na nieposklejane epizody, utrzymać w ryzach. „Dziewczyna Hitchcocka” 8/10 „Hitchcock” – 7/10 Maciej Stasierski