Na blogu, który zakładałem wiele lat temu www.areyouwatchingclosely.pl, mamy taką rubrykę jak #PonoćTakiZły. I nie, nie chcę jej w żaden sposób adaptować na potrzeby tego portalu i opowiadać o filmie z Keanu Reevesem, a bardziej posłużyć się tą przewrotną nazwą do opisania jednego dzisiejszego wydarzenia, które miało miejsce niecałą godzinę temu. Wtedy to Ziemia się zatrzymała, a…prezydentem USA został Donald J. Trump.
Dlatego chciałbym go nazwać #PonoćTakimZłym? Przecież spokojnie można byłoby go określić po prostu złym i to już w pierwszym dniu sprawowania urzędu. W końcu zebrał w swojej administracji bogatych, ale niekompetentnych w swoich dziedzinach ludzi. W końcu sam głosił w czasie kampanii wyborczej rzeczy tak niestworzone i tak idiotyczne, że realizacji ich doprowadzi do upadku amerykańskiej gospodarki, a rezygnacja gniew tłumu i szybką zmianę władzy. W końcu też okazał się człowiekiem bardzo „wrażliwym”, którego łatwo dotknąć, nawet jeśli nie wypowiada się jego imienia.
Co więc może działać na jego korzyść, że nie jestem w stanie go ostatecznie skreślić i nazywam go, przynajmniej tymczasowo #PonoćTakimZłym? Paradoksalnie to zabrzmi, ale jego ego. Ego człowieka, który zanim stał się miliarderem, to stracił wiele, ale się podnosił. Ego człowieka, który zawsze chciał pokazywać, że umie zarządzać ludźmi i dlatego stworzyć Apprentice, a potem Celebrity Apprentice. W końcu ego człowieka, który chyba zawsze chciał być aktorem i choć mimo tego, że był w tym kiepski, dążył do celu.
Dobrze byłoby dla Ameryki, gdyby Donald J. Trump potraktował swoją prezydenturę jako kolejny atak na jego ego. Kampania też takowym była i mimo, że nikt szansy mu nie dawał, to wygrał. Teraz nikt nie daje mu szansy, aby jego prezydentura była choćby przyzwoita. Wszystko zależy od tego, jak bardzo Trump będzie przeświadczony o ataku na ego – jeśli bardzo, jak się spodziewam, to mogą być albo złote czasy dla USA, albo koniec takiego świata jaki znamy. Donaldzie, daj się ponieść swojemu rozbuchanemu ego! Przynajmniej będzie ciekawie.