Historycy z Polski i Niemiec opracowują nowy program nauczania historii, wspólny dla licealistów z obu stron Odry. Projekt zakończony ma być już w październiku, a już od przyszłego roku szkolnego realizowany będzie w szkołach w Bogatyni, Zgorzelcu, Nowej Soli, Goerlitz i Hoyerswerdy. Przy realizacji tej „regionalnej inicjatywy” udział biorą historycy z IPN-u, Instytutu Willy’go Brandta i Instytutu Federalnego ds. Kultury i Historii Niemców w Europie Wschodniej. Powodów dla realizacji pomysłu Kingi Hartmann z Urzędu Szkolnego w Budziszynie jest wiele. Dynamizm zachodzących w powojennej Europie zmian, problemy, z którymi Polska i Niemcy borykają się dziś, to zagadnienia bardzo złożone, które dobrze poznać i zrozumieć można dzięki spojrzeniu na nie z różnych perspektyw. „Trzeba opisać II wojnę światową i lata przedwojenne. (…) Niemcy nie wiedzą co się działo w Polsce podczas okupacji. – Oni są bardzo otwarci, ale o naszej historii nie wiedzą prawie nic”- tłumaczyli, w wywiadzie dla „Dziennika”*, Paweł Juckiewicz i Dorota Czajkowska- pedagodzy współpracujący przy przygotowywaniu nowego programu nauczania i pisaniu podręcznika. Książka zawierać ma wspomnienia uczestników przełomowych dla ostatniego pięćdziesięciolecia wydarzeń, stworzyć barwny i możliwie obiektywny obraz historii współczesnej. „W Książce znajdą się wspomnienia Niemki wysiedlonej po wojnie z Wrocławia, ale zaraz obok niej opowieść Polaka ze Lwowa, który przeżył wywózkę do kopalni w Kazachstanie i Zachodnich”- mówił w cytowanym już wywiadzie Krzysztof Gruberski, historyk LO w Bogatyni. W marcu, podczas spotkania unijnych ministrów edukacji w Heidelbergu, omawiano między innymi projekt napisania wspólnego dla wszystkich szkół Europejskich programu nauczania historii. Wówczas idea ta spotkała się z krytyką, pytano, czy możliwe jest przedstawienie historii 27 państw w interesującej dla młodych ludzi formie. Byłoby to wykonalne, ale ogromnie trudne i czasochłonne. Polscy i niemieccy historycy, opracowujący nowy program nauczania historii współczesnej zapewne również spotkają się z głosami krytyki, a przede wszystkim- z wieloma przeszkodami. Opisując wspólne losy Polski i Niemiec trudno uciec od relatywizmu- miejmy jednak nadzieję, że to się uda. Przekonamy się na jesieni, gdy podręczniki trafią do szkół oraz na międzynarodowe Targi Książki we Frankfurcie nad Menem. Kto wie, może projekt się spodoba i wkrótce w szkołach w całej Polsce uczyć się będzie „nowej historii współczesnej”? Plakat berlińskiej opozycji lat 80. z podpisem: „uczcie się polskiego” *”Dziennik” numer: 94 (307)/2007 Kapitan Pieprz