Od wielu, wielu lat w różnorodnych rankingach dotyczących zadowolenia z życia zajmujemy zaszczytne, ostatnie miejsca. Można nawet powiedzieć, że stało się to jedną z czynności w życiu, bez której nie moglibyśmy funkcjonować. Jest to coś, z czym bardzo często My, Polacy jesteśmy identyfikowani. Oprócz narzekania jesteśmy również mistrzami w umartwianiu się. Nad czym najczęściej ubolewamy? Można wymieniać niezliczoną ilość problemów dotyczących wszystkiego, co się dzieje wokół, nawet jeśli bezpośrednio nas to nie dotyczy. Najczęstszym powodem do niezadowolenia w naszym kraju jest oczywiście sytuacja polityczna, a co się z tym wiąże również ekonomiczna. Zły jest rząd, wszyscy politycy, każda decyzja przez nich podjęta. A najgorsze jest to, że przecież nie ma odpowiednich osób na które należałoby głosować! Każdy i tak przecież jest oszustem i niczego nie zrobi, aby w kraju było lepiej. Nie znam chyba osoby, która z ręką na sercu powiedziałaby, że ma taką ilość pieniędzy, że już niczego nie potrzebuje. Każdy, nawet jeśli jest w stanie na wiele sobie pozwolić, zawsze chce mieć więcej. Często narzekamy na to, że na nic nas nie stać, nigdy nie mamy pieniędzy, do 10 jeszcze ho ho daleko, a tu się nagle okazuje, że rachunki nie popłacone. Gdy już mamy odpowiednie zarobki, to i tak nie potrafimy zacząć oszczędzać. Jeśli mamy naprawdę, aż tak bardzo złą sytuację materialną, róbmy wszystko, żeby to zmienić! Jesteśmy naprawdę nieźli w mówieniu jak nam źle, nic z tym nie robiąc. Cały czas narzekając na swoją pracę, zarobki, otoczenie. Nie podoba się? To czas w końcu się ruszyć i np. nauczyć się porządnie języka obcego, przekwalifikować się, zdobywać nowe umiejętności! Nie liczmy tylko na to, że wyślemy 3 CV i nagle propozycje pracy posypią się same. Nie! Za pracą trzeba chodzić, pytać znajomych, próbować aby ktoś zauważył nas i nasze umiejętności. Skoro sąsiad potrafi mieć dobra pracę, samochód, mieszkanie i coroczne wczasy w Chorwacji, to my też możemy osiągnąć w życiu coś jeszcze lepszego. Starajmy się nie zazdrościć wszystkim naokoło, mówiąc że na pewno uczciwie się nie dorobili, tylko ruszmy się sprzed tv, którego oglądanie cały dzień nie sprawi, że nagle będziemy zarabiać miliony. Powinniśmy czerpać z życia jak najwięcej i nie poddawać się za pierwszym razem, gdy nam mnie wyjdzie! Apeluję do Polaków, przestańcie marudzić i narzekać na wszystko co jest możliwe. Trochę więcej optymizmu, wiary w siebie! Na zakończenie, idealnie pasujący do wątku demotywator. Gabi Stępkowska