Ogromna dramaturgia towarzyszy finałom Basket Ligi Kobiet, w których Ślęza Wrocław walczy o złote medale z Wisłą Kraków.
Po tym, jak wrocławianki wygrały u siebie dwa pierwsze mecze, można było odnieść wrażenie, że są na łatwej drodze do prostej wygranej. Zwłaszcza, że w sezonie zasadniczym były górą w Krakowie. Nic bardziej mylnego. Dwie porażki podrażniły krakowską drużynę, która zwyciężyła na własnym parkiecie nadspodziewanie łatwo, bo aż 56:86. Upokorzone wrocławianki w czwartym meczu znów nawiązały walkę, przegrywając tym razem 64:56. Po zakończeniu spotkania narzekały jednak na pracę sędziów, oskarżając ich o sprzyjanie Wiśle. Zwłaszcza, że w kontrowersyjnych okolicznościach z parkietu wyrzucona została Nikki Greene za faul na Agnieszce Szott-Hejmej. Kontrowersje wzbudziło to, że faul nie był aż tak brutalny. W Ślęzie narzekają, że Szott udawała, że została uderzona łokciem w twarz. To kolejny argument za powtórkami wideo.
Jakby tego było mało, w Krakowie wrocławskie zawodniczki były wyzywane przez piłkarskich kibol Wisły Kraków (którzy mają od jakiegoś czasu kosę ze Śląskiem Wrocław).
Emocje sięgają zenitu, a decydujący mecz będzie miał miejsce w środę o godz. 16:15 w hali AWF-u na terenie Stadionu Olimpijskiego przy al. Paderewskiego we Wrocławiu. Bilety (10 i 5 zł) będzie można kupić w kasie hali. Ich liczba jest jednak ograniczona, dlatego prosimy kibiców o wcześniejsze przyjście na mecz. Transmisję będzie można obejrzeć w TVP Sport, na www.sport.tvp.pl oraz w bezpłatnej aplikacji mobilnej TVP Sport.
Rzadko kiedy zdarza się, żeby po dwóch pierwszych porażkach drużyna wygrała cztery kolejne mecze. Pytanie tylko, czy Ślęza wytrzyma nerwy i presje związaną z decydującym pojedynkiem z tak trudnym rywalem i czy przewaga psychologiczna nie będzie po stronie Wisły.
Fot. Ślęza Wrocław.