Film Magazyn Przegląd 

23. Nowe Horyzonty: Willkommen Berlinale

Kilka miesięcy temu relacjonowaliśmy dla Was z Berlinale. Dziś przychodzi czas, kiedy możemy zebrać tego owoce i skomentować nieco selekcję tytułów w tegorocznym programie festiwalu Nowe Horyzonty. Po dokładnym zapoznaniu się ze wszystkimi pozycjami, chcielibyśmy Wam je zaprezentować, kilka z nich polecić, a być może nawet kilka odradzić. Będzie to dość długa lista, więc przygotujcie długopisy, notatniki, arkusze excela, czy inne plannery i zasiądźcie wygodnie. Czas zobaczyć, co przyjechało do Wrocławia z Berlina?

Na początku, nie sposób nie wspomnieć o tytułach konkursowych, których w programie NH pojawi się naprawdę sporo, a wśród nich: 20 000 gatunków pszczół, Tótem, Poprzednie życie, Przetrwanie, Czerwone niebo, Disco Boy, Muzyka, nagrodzony Złotym niedźwiedziem Adamant oraz filmowy dyptyk Złe życie / Życie złe. Ciężko wskazać tu faworyta (choć moim prywatnym jest Disco Boy, spodziewajcie się pełnej recenzji już wkrótce), bo wszystkie z nich to bardzo solidne pozycje. Jednak na Waszym miejscu zacząłbym od wzruszającego i pełnego subtelności Poprzedniego życia ze studia A24 oraz genialnego Tótemu, który udowadnia, że o relacjach rodzinnych opowiedziano już wiele, ale jeszcze wciąż pozostało nieco do odkrycia.

Poprzednie życie (reż. Celine Song)
Tótem (reż. Lila Avilés)
Czerwone niebo (reż. Christian Petzold)

Na pewno część z Was będzie poszukiwać podczas festiwalu nie tylko art-houseu, ale też podkręconych emocji, dodatkowej dawki dopaminy, czy po prostu chwili dobrej zabawy. Tutaj z pomocą przyjdą tytuły takie jak: Infinity Pool, Inside, Sprawczyni, Mammalia, Zasadzka czy Femme. To naprawdę ciekawy zestaw, bo drodzy Państwo, czegóż w nim nie ma. Inside to klaustrofobiczne, przepocone kino stawiające kilka bardzo bolesnych diagnoz współczesnemu światowi sztuki. Femme to z kolei mocne, inspirowane Taksówkarzem, queerowe kino zemsty wymieszane z thrillerem podscynym erotyką. Dla każdego coś miłego!

Infinity Pool (reż. Brandon Cronenberg)
Femme (reż. Sam H. Freeman, Ng Choon Ping)

Jednakowoż festiwal filmowy to nie tylko miejsca dla skrajnych emocji, to przede wszystkim dom arthouseu, subtelnych opowieści, dwuznacznych, a nieraz i trójznacznych dylematów. To też miejsce dla kina społecznie zaangażowanego, kina siegającego po ludzkie historie po to, by mówić i odkrywać przed nami to kim był, kim jest, a nieraz i kim będzie człowiek.

W takim nurcie na Nowych Horyzontach zobaczymy kolejny set wspaniałych produkcji, obok których nie sposób przejść obojętnie. Prosto z Berlinale do Wrocławia dotrą: Echo, Heroiczny, Zamek, Samsara, Reality, Emigracja wewnętrzna, czułe Na miejscu (będące moim zdaniem już teraz zwycięzcą nagrody publiczności), czy wreszcie hit berlińskiego festiwalu – wysmakowane wizualnie i wcale nie oszczędne emocjonalnie Przejścia, które po prostu musicie zobaczyć!

Przejścia (reż. Ira Sachs)
Echo (reż. Tatiana Huezo)
Reality (reż. Tina Satter)

Tegoroczny Berlinale zachwycił nas w tym roku także filmami opowiadającymi niebinarne historie, w których siegając po to co ludzkie, potrafił nieraz odkryć to, co nieludzkie (i na odwrót 😉 ). Dla tych, którzy lubią widzieć świat we wszystkich jego barwach polecamy: Silver Haze, Połówki, Orlando – moja polityczna biografia, nagrodzony Teddym nigeryjski, gejowski dramat Wszystkie kolory świata pomiędzy czernią a bielą oraz wyróżniony przez publiczność dokument Kokomo City.

Wszystkie kolory świata pomiędzy czernią a bielą (reż. Babatunde Apalowo)
Połówki (reż. Fabian Stumm)

Na koniec proszę, a nawet chyba błagam, choć wasz czas nie jest moim czasem, lecz cokolwiek z nim robicie, nie trwońcie go na Końską operę. Chyba, że na seans weźmiecie ze sobą Aviomarin. #nojoke

Related posts

Leave a Comment