Richard Linklater w swoim najnowszym filmie – Każdy by chciał!!” – nawiązał do Uczniowskiej balangi – z humorem i empatią opowiedział o pierwszych dniach studiów młodych ludzi. Jak zwykle u Linklatera, bohaterowie rozmawiają o niczym w sposób, który może niesamowicie przykuć uwagę i zaintrygować. Kilka szalonych i odjazdowych refleksji wypowiadanych przez bohaterów przypomina najlepsze cytaty ze Slackera i Przez ciemne zwierciadło.
Linklater nie tylko rewelacyjnie dobrał aktorów, ale też równie dobrze nimi pokierował. Każdy by chciał!! to nostalgiczna opowieść ze świetną ścieżką dźwiękową, która znakomicie oddaje klimat i realia epoki.
Głównym bohaterem tej produkcji jest młody baseballista. Z wyglądu trochę przypomina on reżysera tego filmu, który także grał w baseball. Na studiach w rozwoju sportowej kariery przeszkodziły Linklaterowi problemy zdrowotne. Dzięki temu miał jednak więcej wolnego czasu, który spędzał w bibliotece.
Czy więc Każdy by chciał!! to film poniekąd autobiograficzny? Całkiem możliwe (podobnie jak Boyhood), ale to raczej przede wszystkim wyraz nostalgii i portret młodych ludzi, którzy świetnie się bawią i czerpią z życia pełnymi garściami. Robią głupoty, które często miło się wspomina i za którymi się tęskni.
Ten film nie ma w sobie co prawda siły Slackera i Uczniowskiej balangi, ale jest bezpretensjonalny, niegłupi i pełen uroku.
Michał Hernes