Kto tu mieszka lub chociaż trafił przypadkiem ten wie o czym mówimy. No, bo nie ma co – gdyby nie zniszczenia wojenne i polski tumiwisizm połączony z nieróbstwem i wrodzoną autodestrukcją Polaków, Wrocław byłby najpiękniejszym miastem w Europie.
Kamieniczki na Śródmieściu, budynek Dworca Głównego, Ostrów Tumski, wrocławski Rynek, Hala Stulecia i tereny wokół niej, Zoo i szeroko pojęta niemiecka zabudowa i zmysł architektoniczny stawiają stolicę Dolnego Śląska w pierwszym rzędzie obok takich miast jak chociażby Berlin, Wenecja, czy też Paryż. Nie ma mocnych na Wrocław.
Kraków też jest piękny to fakt. Ale poza Wawelem i Rynkiem jedyne, co możemy tam oglądać to niczym nie wyróżniający się polski, swojski krajobraz.
Jesteśmy dumni z tego, że tu się urodziliśmy, tu mieszkamy i tu pracujemy. Jesteśmy dumni z Naszej Klasy, Money.pl i krasnali.
Kochamy Śląsk Wrocław, festiwal Nowe Horyzonty i wrocławskie tramwaje. Dlaczego akurat dziś o tym piszemy?
A dlaczego nie! Codziennie jest minimum kilkanaście powodów do tego, by podziękować losowi za to, że akurat z Wrocławiem związane jest nasze życie.
DZIĘKUJEMY!
P.S. Janerka nie bez powodu śpiewał: „Brakuje nam tu tylko, żeby spadł, złoty deszcz”!
Tomek Majewski