1/7 od koochni to niewielki, przytulny lokal nieopodal ul. Jedności Narodowej, który w listopadzie wystartował z nową formułą. Nie ma więc już stałej karty menu, a dania zmieniają się każdego dnia. Na kredowej tablicy pojawiają się codziennie dwie opcje – dla mięsarian i wegetarian. I nie są to pojedyncze dania, tylko 7 różnych potraw, które lądują na jednej tacy i są określane wspólnym mianem puzdra. A jak smakuje zawartość puzdra?
Z miłości do jedzenia i wspólnego stołu
Za pomysłem takiego a nie innego funkcjonowania 1/7 od koochni stoją m.in. kuchnie świata, które znane są z przekąsek i dań idealnych do podziału przy biesiadzie i spotkaniu z najbliższymi. Czuć inspiracje bliskowschodnimi mezze czy śródziemnomorskimi tapas. Stąd na tacy ląduje 7 niewielkich dań, które razem tworzą spójną całość i pozwalają zaspokoić nawet wielki głód. Wielkim atutem potraw jest ich autentyczność, czuć w nich miłość do jedzenia. Podczas swojej wizyty zjadłam pyszne, rozpływające się policzki wieprzowe w cydrze, rozgrzewający gulasz z czarnej soczewicy z jarmużem, ravioli z dynią i palonym masłem, puree, modrą kapustę, pastę z buraka i fasoli i zupę krem z kalafiora z pesto z rukoli. Każdy z tych elementów miał swój wyrazisty charakter, jednak razem doskonale się komponowały. Plus dla szefa kuchni Jakuba, który nie zostawia dań niedoprawionych. Nie potrzebujemy soli, pieprzu, a na talerzach nie lądują smakowo „wyblakłe” dania, które mają być bardziej bezpieczne i trafić w gusta większej liczby osób. Danie, które wychodzi z kuchni, ma być skończoną całością, chcę je jeść w takiej formie, jaką postanowił mu nadać kucharz. I za to 1/7 od koochni ma u mnie ogromnego plusa.
Kolejny plus za to, że tutaj wszystko robi się „od podstaw”. W kuchni trwa nieustający eksperyment z kiszeniem, duszeniem, własnej roboty przetworami, pasztetami, konfiturą z cebuli i innymi słoikami. Zakwas na barszcz, kiszone cytryny, czosnek kiszony w oleju rzepakowym – wszystkie te kolorowe warzywa i owoce odnajdziecie na półkach 1/7 od koochni.
Tak niewielki wybór, czyli dwa puzdra (każde w cenie 29 zł), zupa dnia i desery, mogą niektórych wystraszyć. Jak tu iść na obiad, skoro prezentowane pudełka mogą nie trafić w nasz gust? Po pierwsze warto sprawdzić media społecznościowe bistro, bo codzienne menu ląduje rano na tablicy. A po drugie, dajcie im kredyt zaufania. Jeśli tylko lubicie ideę wspólnych posiłków (przy jednym, dużym stole na samym środku maleńkiego lokalu) i możliwość spróbowania kilku dań naraz, to z 1/7 od koochni wyjdziecie najedzeni i zadowoleni.
1/7 od koochni – ul. Oleśnicka 7a