Magazyn 

„W licealnym rytmie – Wybryk 2006”

Piątkowy, listopadowy wieczór. Temperatura na dworze powoli stawała się tak uciążliwa, że każdy szanujący się wielbiciel umiarkowanego ciepła zdecydowanie zostałby w domu. Jeśli i Ty należysz do tej grupy ludzi, popełniłeś wielki błąd. 10 listopada po raz siedemnasty odbył się Ogólnopolski Przegląd Piosenki Licealisty, Wybryk. „Wybryk” jest wyjątkowym wydarzeniem, odbywającym się co roku w III Liceum Ogólnokształcącym. Jego wyjątkowość przejawia się przede wszystkim w tym, ze jest to impreza organizowana przez młodych ludzi, skierowana do młodych ludzi, podczas której młodzi mogą zaprezentować swoje muzyczne talenty. Na scenie występują zarówno soliści, jak i zespoły, reprezentujące różne gatunki muzyczne. Zdecydowanym atutem jest to, że prócz niewątpliwie przyszłych gwiazd, widzowie mogą podziwiać uznanych już artystów. W „Trójce” gościł już m.in. jeden z najlepszych zespołów grających muzykę irlandzką – Carrantuohill. Tym razem gwiazdą wieczoru był zespół Raz Dwa Trzy. Przez godzinę udało im się rozgrzać publiczność do czerwoności, więc obawiałam się o późniejszy stan sali gimnastycznej, w której odbył się koncert. Muzycy skupili się na zaprezentowaniu większości swych nowszych utworów, ale oczywiście fanów ich wcześniejszej twórczości zadowolili grając dwa utwory z płyty „Cztery”: „W wielkim mieście” oraz „Nikt nikogo”. Publiczność nie chciała, by muzycy kończyli swój występ, ale przecież i inni wykonawcy mieli pokazać swe umiejętności. A było co oglądać. Laureaci nagrody publiczności, zespół Redshift, ożywili publiczność swym zaskakującym coverem utworu „Explosion”. Widownia porwała się temu wykonaniu i nie trudno się dziwić, że wyróżniła muzyków. Również zdobywca pierwszej nagrody w kategorii zespół, czyli grupa Eclipse swym rockowym brzmieniem zainteresował jury. Ciekawym doświadczeniem było wysłuchanie zeszłorocznych laureatów – m.in. zespół Paranoya. U tych artystów (bo nie boję się użyć tego słowa) widać ogromną pracę i zaangażowanie w to, co robią. Cudownie jest móc ich usłyszeć po przerwie zauważając zdecydowany progres. Niestety, nie da się uniknąć słów krytyki. Mam pełną świadomość, że organizacja takiego przedsięwzięcia wymaga niesamowicie dużo pracy, jednak zbyt długie przerwy między występami (a już szczególnie godzinna przerwa po koncercie Raz Dwa Trzy) były dla widzów niesamowicie męczące i nużące. Nie każdy znajdował w sobie taką silną wolę, by poczekać kilkanaście minut dłużej, przez co nie udało mu się zobaczyć większości programu. A szkoda. Fascynujące jest dla mnie za to, że zwykła sala gimnastyczna jest w stanie pomieścić tak dużą liczbę młodzieży. Oczywiście jej ogromna ilość pozwala odczuwać zdecydowaną bliskość z drugim człowiekiem (niekoniecznie znajomym), ale takie są już uroki koncertów. Tym, co jednak najbardziej wyróżnia „Wybryk” od innych przeglądów piosenek jest atmosfera. Buduje ją niezwykła lokalizacja, fantastyczne zespoły, żywa publiczność. Mimo planowanego końca edukacji w liceum mam zamiar pojawić się tu za rok. Aoirghe

Related posts