W całej Polsce panuje zimowa aura, która uniemożliwia inaugurację rozgrywek ligowych. W poprzednich latach, na początku kwietnia, żużlowcy już dawno mieli za sobą pierwsze spotkania o punkty. Tymczasem w wielu ośrodkach żużlowych, zawodnicy nie odjechali nawet ani jednego treningu na własnym torze. Jak wygląda sytuacja Betardu Sparty Wrocław?
Podopieczni trenera Piotra Barona wyjechali na tor Stadionu Olimpijskiego w środę wczesnym rankiem. Próbne jazdy zaczęli przed 7:00 rano, ale niestety musieli zakończyć trening po niecałej godzinie z powodu złych warunków torowych (nawierzchnia nie była wystarczająco zmrożona i było zbyt mokro, aby bezpiecznie trenować). Dodajmy, że na torze pojawiło się trzech zawodników ekipy z Wrocławia: kapitan Tomasz Jędrzejak oraz dwójka młodzieżowców – Patryk Malitowski i Patryk Dolny.
W kolejnych dniach żużlowcom Betardu Sparty nie udało się wyjechać na swój owal, gdyż nie sprzyjały ku temu warunki atmosferyczne. Gdyby wrocławianie odjechali dłuższy trening w środę, być może pojechaliby jeszcze w ten sam dzień do Leszna, aby zmierzyć się z zawodnikami Unii w treningu punktowanym. Piotr Baron zrezygnował jednak z wyjazdu, gdyż po prostu nie chciał narażać swoich zawodników na kontuzje (żużlowcy nie są wystarczająco rozjeżdżeni po przerwie zimowej).
W następnym tygodniu prognozowane jest ocieplenie, które miejmy nadzieje pozwoli osuszyć i doprowadzić do stanu używalności wrocławski tor, a co za tym idzie, pozwoli Spartanom na treningi z prawdziwego zdarzenia. Na ten moment trzecia kolejka rozgrywek ligowych ma zostać rozegrana zgodnie z planem (w niedzielę, 14 kwietnia). Zatem nie pozostaje nic innego, jak tylko wierzyć, że oczekiwana wiosna w końcu nadejdzie, a żużlowcy w całej Polsce nareszcie będą mieli możliwość na treningowe jazdy na swoich torach.
Mateusz Kędzierski