Kocham Wrocław. Urodziłem się w tym pięknym mieście. Całe swoje życie, od pierwszych dni, chłonąłem urok stolicy Dolnego Śląska. Przez te wszystkie lata, a uzbierało się ich już prawie 30, widzę, jak wiele się zmieniło. Gdzie nie spojrzeć, zmiany. Duma mnie rozpiera.
Ostatnio hitem wydaje się być Afrykarium. Jeszcze nie dotarłem. Ale wiele dobrego słyszałem. No i trochę widzę. Tłumy ludzi, ogromne kolejki. O korkach nie wspomnę.
Wrocław odstawia większość polskich miast daleko w tyle. W każdym aspekcie. Spójrzcie na rynek. Na drogi, na tabor komunikacji miejskiej, na centrum i peryferie – jest pięknie! Gdyby teraz wrócić do dawnych granic, Niemcy nie mieliby zbyt wiele do roboty. Wiadomo, wymiana tabliczek z nazwami ulic na swoje. I to by było z grubsza na tyle.
Ale te korki do Afrykarium, Panie Prezydencie, to wstyd. Ordnung muss sein! Dlatego rozwiążmy jakoś ten problem. Bo wstyd na całą Polskę. Ludzie jadą tymi samochodami z najdalszych zakątków. Dojeżdżają do centrum i kaplica. Godziny stania w kolejce.
A mieszkańcy? Jak dojechać na Biskupin? Zróbmy ten most wschodni i nie róbmy scen. Wtedy porządek będzie i kolejna duma na mapie Wrocławia.
Wrocław to stan umysłu. Nie ma co. Jesteśmy inni niż reszta Polski. Może dlatego, że nigdy nikt nas nie traktował poważnie. Musieliśmy walczyć. Przez wiele lat, wiele osób sądziło, że Breslau wróci prędzej czy później do Niemców to i nie ma sensu inwestować. No i nikt nie inwestował. Ba, jeszcze nam cegły wywozili do Warszawy. Teraz w Warszawie chuj, dupa i kamieni kupa. I nawet małej wzmianki w podzięce dla wrocławian i Wrocławia na próżno szukać za ten dar. A prawie nam miasto rozebrali. No i jeszcze ta powódź w 1997 roku.
Jednak Wrocław się pozbierał. I wszystkim pokazał, że my to Europa i miasto spotkań. Dlatego spotkajmy się czym prędzej Panowie urzędnicy i rozwiążmy jakoś problem korków. Bo wstyd!
Dominik Grabowski