Bez kategorii Magazyn 

Kocham biegać bez względu na deszcz i śnieg…

Kocham jogging. Przywołując cytat z książki O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu Haruki Murakamiego:

„Biegi (…) odpowiadają mojemu typowi osobowości i muszę przyznać, że ze wszystkich nawyków, jakich nabrałem przez całe życie, ten okazał się najbardziej pomocny i najbardziej sensowny. Bieganie uczyniło mnie silniejszym- zarówno fizycznie, jak i emocjonalnie (…)Moim zdaniem część nas biega wcale nie dlatego, że chce żyć dłużej, ale dlatego, żeby przeżyć życie najpełniej”.

Gdybym nie zaczął biegać, moje teksty, także ten, byłyby zupełnie inne. Jestem szczęśliwy, bo bardzo je lubię.

Najbardziej odpowiada mi bieganie, gdy nie jest zbyt ciepło, ani zbyt zimno, choć nie jestem wybredny. Jogging może dostarczyć dużo radości także jesienią i zimą. Zdarza mi się biegać w deszczu i bardzo mnie cieszy, że w parku nie spotykam wtedy zbyt wielu ludzi. Raz zdarzyło mi się natomiast, że w moim kierunku biegły trzy małe wiewiórki. Wskoczyły mi nawet na buty, po czym szybko uciekły.

Być może uznacie mnie za osobę trochę szaloną, ale podczas wakacji w Chorwacji codziennie wstawałem o 6.40, żeby pobiegać, gdy nie było jeszcze zbyt gorąco. Wówczas trafiałem na kozy.

Żeby biegać, warto kupić nie tylko odpowiednie buty, ale też strój, a także czapkę i rękawiczki. Dzięki nim nie muszę się przejmować, że będzie mi zbyt zimno albo że się rozchoruję. Zresztą, jogging potrafi niesamowicie człowieka zahartować.

Jestem zwolennikiem tego, żeby biegać wolniej, ale stałym tempem. Grunt, żeby na początku się nie przeforsować, ale gdy już się złapie właściwy rytm, najlepiej biegać powyżej 40 minut.

To co, widzimy się w parku?

Michał Hernes

Related posts

Leave a Comment