Film Magazyn Recenzja 

Różnorodność w wielości – recenzja filmu „20.000 Species of Bees” (Berlinale)

Konkurs główny obfituje w tytuły nie tylko fantastyczne pod kątem wykonania technicznego, ale również ciekawe pod kątem fabuły. Nie inaczej jest z „20.000 Species of Bees”, który zabiera nas do słonecznej Hiszpanii.

Osobiście mam duży problem z oceną tego filmu i wciąż biję się z myślami na tyle tematyka może zaburzać chłodną analizę obrazu. Historia oscyluje wokół bardzo delikatnego tematu dotyczącego samoświadomości i postrzegania płci. Oczywiście znajdą się głosy, że to gra na emocjach widza, jednak ta tematyka jak żadna inna wiąże się z dużą dawką uczuć. Zwykle są one ubrane w gorzkie łzy niezrozumienia i nie inaczej jest w przypadku filmu twórczyni Estibaliz Urresoli Solaguren.

Ośmiolatek wyraźnie odcina się od najbliższych i rówieśników, bowiem nie czuje się dobrze we własnym ciele. Tę niekomfortowość poznajemy stopniowo i z każdą następną sceną uwiera jeszcze bardziej. Aitor rezygnuje z wakacyjnych przyjemności, takich jak basen, a czas woli spędzać z osobami, które akceptują jego odmienność.

Wydaje mi się, że uczynienie Coco centrum wszelkich wydarzeń pozwoliło jak najdokładniej oddać uczucia towarzyszące naszemu protagoniście. Pozostawiając na uboczu pytania dotyczące wieku, znaczenia swoich decyzji i akceptacji, „20.000 Species of Bees” oferuje nam kameralny dramat. Każda z postaci mierzy się ze swoimi zmartwieniami i niezwykle ciężko uzyskać wsparcie z którejkolwiek strony. Czy musi dojść do tragedii, abyśmy zaczęli się słuchać?

Niewątpliwą gwiazdą filmu Solaguren jest młodziutka aktorka Sofía Otero. Wcieliła się ona w trudną, pełną wewnętrznie sprzecznych emocji postać, a jednak wypadła w tej kreacji niezwykle naturalnie. Poprowadzenie roli dziecięcej jest zawsze trudnym i wymagającym dużo wyczucia przedsięwzięciem, ale twórcom udało się to bez wątpienia.

„20.000 Species of Bees” będzie miał swoich zwolenników, jak i przeciwników – jedni powiedzą, że już dawno tak się nie wzruszyli na filmie, drudzy wzruszą ramionami, kwitując, że to nie powiew świeżości, a granie na emocjach. Osobiście kupuję ten impas – sytuację, w której wydaje nam się, że nie ma dobrego rozwiązania, i to kameralne kino.

Related posts

Leave a Comment