Felieton 

Muszę być piękna!

Godzina 8.07 rano. Dla mnie środek nocy. Poranek jak wczoraj i jak jutro. I jak zwykle jestem spóźniona na lekcje. Nikogo to już pewnie nie zdziwi, bo któż dziwiłby się temu, co oczywiste? Prawie biegnę, pociesza mnie jedynie to, że nie jestem niechlubnym wyjątkiem – razem ze mną z tym samym sennym obłędem w oczach, mknie w stronę szkoły jakieś dwadzieścia żądnych wiedzy istot. I choć pierwszą lekcją jest matematyka, której szanowna prowadząca dostaje spazmów na sam mój widok, a w moim przypadku spóźnienie na jej lekcję oznacza niemalże wydanie…

Read More
Magazyn 

Szukam chłopaka, szukam faceta

Ostatnio nie mogę spać, nie mogę normalnie jeść. Ciągle mi czegoś brakuje, ciągle czegoś szukam. Od wielu dni zastanawiałem się czego, jednak rozwiązanie przyszło dopiero dziś. W sposób jak najbardziej prozaiczny, nie ukrywam, bo i po co. Mianowicie wyjrzałem przez okno i eureka! Potrzeba mi chłopaka, właśnie tego szukam. Szukam chłopaka. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Żeby jednak nie tracić czasu przysiadam się do sterty tabloidów, tygodników publicystycznych i innych takich, które piętrzą się na stole. Biorę pierwszy od góry. Na okładce Doda. Odpada, nie ma w ogóle zarostu. Porządny facet…

Read More
Magazyn 

Dorosłe dzieci

Ostatnio wiele się dzieje dookoła nas, Polaków. Mówię nas, bo zakładam, że nie tylko ja się z tym stykam. Coraz częściej umierają osoby związane ze sztuką przez duże SZ, polska złotówka jest słaba, że aż strach, a benzyna… o niej lepiej nie wspominać, bo jak pomyślę, że niedługo przyjdzie ukochane auto zostawić przed domem i przesiąść się na stałe w autobus… Lepiej nie myśleć. A, prawie bym zapomniał! Rocznica wybuchu stanu wojennego, czyli co rok wałkowanie tego samego przez to samo itd. Tak przedstawia się grudniowy krajobraz, który zawsze był…

Read More
Magazyn 

Cwaniacy bez pracy

Czasami mam tak, że jestem głodny albo spragniony. Wtedy zazwyczaj idę do sklepu samoobsługowego, aby coś kupić. Tak też się stało pewnego dnia w Świnoujściu. O godzinie trzynastej, w środę, odwiedziłem jeden ze sklepów rozwijającej się na północy kraju sieci „Netto”. Nie brałem koszyka. Nigdy nie biorę (robiąc małe zakupy). Spacerowałem spokojnie między półkami. Wziąłem sok pomarańczowy oraz chałkę. Smacznie wyglądała. Do szczęścia brakowało mi jeszcze batonika czekoladowego. Przy półce ze słodkościami stało mnóstwo ludzi. Powiedziałem „przepraszam” i sięgnąłem ręką po batonika. Cud uchronił mnie przed ciosem pana w zielonej…

Read More